Kaczyński i Błaszczak zmieniają zdanie. PiS wymienia większość kandydatów do komisji śledczej ds. Pegasusa
Klub PiS zmienia zdanie i jednak wymieni trzech z czterech kandydatów do sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa - dowiaduje się Wirtualna Polska. Wycofane zostaną kandydatury polityków Suwerennej Polski, którzy byli związani z Ministerstwem Sprawiedliwości. PiS nie wycofa się tylko z jednej kandydatury.
Byli wiceministrowie sprawiedliwości Michał Wójcik, Sebastian Kaleta i Jan Kanthak z Suwerennej Polski nie zostaną ponownie zgłoszeni przez PiS do sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa - dowiaduje się Wirtualna Polska.
PiS kompletuje trzy nowe nazwiska i ponownie zgłosi tylko Janusza Cieszyńskiego, byłego ministra cyfryzacji. Informację w rozmowie z WP potwierdza szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Protestujemy przeciw siłowym rozwiązaniom, dlatego w części ponowimy kandydatów. Nie uzyskaliśmy uzasadnienia na piśmie, dlaczego czterech naszych kandydatów zostało odrzuconych. Mając do czynienia z ludźmi z "Koalicji 13 grudnia", którzy łamią prawo, zdecydowaliśmy, że trzech kandydatów będzie innych i będą to osoby, które nie miały związku z Ministerstwem Sprawiedliwości, bo domyślamy się, że o to chodziło w zastrzeżeniach. Czwarty kandydat - Janusz Cieszyński - pozostaje wśród zgłoszonych, bo jest wybitnym specjalistą z informatyki - mówi nam Błaszczak.
Szef klubu PiS nie chciał odsłonić nazwisk nowych kandydatów Podkreślił, że klub PiS ma czas do godziny 16:00 na dokonanie zgłoszenia.
PiS zmienia zdanie
Najnowsza deklaracja szefa klubu PiS oznacza zmianę zdania. Błaszczak w ubiegły czwartek w rozmowie z Polską Agencją Prasową przekazał, że jego klub nie będzie zgłaszać nowych kandydatów do komisji śledczej ds. Pegasusa.
- Będziemy zgłaszać tych samych kandydatów - podkreślał w ubiegłym tygodniu. Podobnie mówił również prezes PiS. - Nie będziemy wymieniać, bo nie ma żadnych powodów, aby ich wymieniać - odparł Jarosław Kaczyński na sejmowym korytarzu.
Czytaj również: Nowe miejsca dla Kamińskiego i Wąsika. "Być może"
Nie chcą rezygnować z udziału w komisji
Gdyby szef klubu PiS dotrzymał słowa, prezydium Sejmu mogłoby podzielić cztery miejsca przypadające PiS pomiędzy inne kluby. Z nieoficjalnych ustaleń WP wynika, że PiS nie chce rezygnować z prac komisji ze względu na możliwe duże zainteresowanie społeczne tematem. Stąd decyzja o zmianie zdania.
Zgodnie z obecnym planem, Sejm ma powołać członków sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa w piątek.
- Trudno być sędzią we własnej sprawie - tak marszałek Sejmu Szymon Hołownia komentował protesty przeciwko kandydatom PiS do komisji śledczej. Posłowie większości wskazywali, że Wójcik, Kanthak i Kaleta byli wiceministrami w resorcie sprawiedliwości. Pegasus miał zostać zakupiony ze środków Funduszu Sprawiedliwości, którym dysponowało Ministerstwo Sprawiedliwości zarządzane przez Zbigniewa Ziobrę. Sejmowa większość widzi tu konflikt interesów.
Zadaniami komisji śledczej ds. Pegasusa ma być m.in. zbadanie i ocena legalności, prawidłowości oraz celowości czynności wykonywanych z pomocą systemu Pegasus oraz innych, pokrewnych oprogramowań. Jak napisano w projekcie uchwały - "w szczególności działań podjętych w tym celu przez członków Rady Ministrów, ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro oraz prokuraturę i organy powołane do ścigania przestępstw, w tym szefa CBA Ernesta Bejdę".
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski