Kaczmarek blokował aresztowanie barona SLD?
Prokuratura zarzuca byłemu szefowi MSWiA Januszowi Kaczmarkowi, że pięć lat temu blokował aresztowanie Jerzego Jędykiewicza, ówczesnego barona SLD i szefa Energobudowy, czyli firmy będącej wtedy częścią imperium Ryszarda Krauze - poinformował Newsweek.pl.
07.08.2008 | aktual.: 07.08.2008 17:36
Zarzuty postawili Kaczmarkowi prokuratorzy z Białegostoku. To oni prowadzili śledztwo w sprawie nacisków, jakie pięć lat temu Kaczmarek wywierał na gdańskich prokuratorów, którzy badali aferę trójmiejskiego wydawnictwa Stella Maris. Prokuratura w Białymstoku miała dowody, że Kaczmarek bezprawnie przekazywał informacje z tego śledztwa, które nadzorował jako ówczesny szef Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
Skąd wzięła się sprawa, przez którą Kaczmarek usłyszał nowe zarzuty? W maju Newsweek i TVN ujawnili, że szef Prokomu od lat kontaktował się z Januszem Kaczmarkiem, byłym gdańskim prokuratorem apelacyjnym, potem krajowym i wreszcie szefem MSWiA. Obaj są podejrzani o złożenie fałszywych zeznań w śledztwie dotyczącym przecieku informacji na temat prowokacji CBA w Ministerstwie Rolnictwa.
Kaczmarek spotykał się z miliarderem, choć nadzorował śledztwo w sprawie afery wydawnictwa kościelnego Stella Maris. A prokuratorzy zdobyli dowody malwersacji, jakich miał się w niej dopuszczać Jerzy Jędykiewicz, baron SLD na Pomorzu i zarazem szef kontrolowanej przez Prokom Energobudowy. Kiedy kilka lat temu zatrzymali Jędykiewicza, Kaczmarek nie zgodził się na jego aresztowanie.
Teraz białostoccy prokuratorzy zdobyli dowody, że w 2003 r. Kaczmarek zakazał prokuratorom wystąpić do sądu z wnioskiem o aresztowanie Jędykiewicza. W dodatku był do tej decyzji przez kogoś namawiany. Dowodem na to, że działał na czyjeś zlecenie, było nagranie rozmowy telefonicznej, jakie rok temu znaleziono w trakcie przeszukania mieszkania Kaczmarka. Okazało się, że Kaczmarek nagrywał swoich rozmówców. Jeden z nich zażądał od niego, by nie dopuścić do aresztowania szefa Energobudowy. Kto miał namawiać Kaczmarka? Zdaniem prokuratorów z Białegostoku mógł to zrobić sam Krauze, który ponad dwa miesiące temu został przez nich w tej sprawie przesłuchany.