Julia Przyłębska: Trybunał ma 160 zaległych spraw
Na rozpatrzenie w Trybunale Konstytucyjnym czeka ponad 160 spraw, a najstarsze z nich pochodzą z 2013 r. - wynika ze słów Julii Przyłębskiej. Prezes Trybunału Konstytucyjnego potwierdziła, że nie będzie dopuszczać dziennikarzy osobiście do wszystkich rozpraw.
- Uważam, że są oczywiście pewne sprawy, które wzbudzają szczególne zainteresowanie; wtedy można przewidzieć udział mediów. Natomiast uważam, że nasz obowiązek upublicznienia sprawy jest zrealizowany poprzez internetową transmisję i każdy może poprzez internet śledzić rozprawę - powiedziała Julia Przyłębska w rozmowie z Polskim Radiem.
Prezes TK podkreśliła, że jako sędzia sądu powszechnego nie jest "przyzwyczajona do tego, aby na wszystkich rozprawach były media" i uznała to za czynnik przeszkadzający w "spokojnym rozpoznaniu sprawy". Zdaniem Przyłębskiej w przypadku spraw o mniejszej skali, rozpatrywanych na mniejszej sali, udział mediów powoduje "pewien chaos"; jednak zastrzegła, że przy większych sprawach będzie tak, jak dotychczas.
- W tej chwili Trybunał ma ponad 160 spraw, najstarsze z 2013 r. Rozpoczniemy załatwianie ich, pewnie od spraw najstarszych - dodała prezes.
Przyłębska odniosła się również m.in. do faktu, że jeden z trzech sędziów - Mariusz Muszyński - we wtorek po raz pierwszy brał udział w orzekaniu sprawy przed trybunałem. Muszyński oraz dwaj inni sędziowie: Henryk Cioch i Lech Morawski zostali wybrani do trybunału 2 grudnia 2015 r. na miejsca sędziów obsadzonych przez Sejm poprzedniej kadencji.
- Rzeczywiście, czuję osobistą satysfakcję - mówiła Przyłębska, odnosząc się do tego faktu. - Myślę, że nie tylko ja. Odczuwają ją wszystkie osoby, które oczekiwały, że Trybunał zacznie normalnie pracować - dodała. Prezes zaznaczyła, że ci trzej sędziowie początkowo nie będą sprawozdawcami. Dodała, że decyzja, którą podjęła, wynika m.in. z "obowiązujących ją, jako prezesa TK, przepisów".
Sędzia Przyłębska została powołana przez prezydenta Andrzeja Dudę na prezesa TK 21 grudnia 2016 r.