Julia Pitera: zostałam zawieszona. Rzecznik PO dementuje
Chciała zagłosować na nowego przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Nazwiska Julii Pitery nie było jednak na liście. Miała zostać zawieszona z powodu "szkodzących wizerunkowi PO wypowiedzi medialnych". Zaprzecza temu rzecznik PO.
Trwa głosowanie na przewodniczącego PO. Przy urnach byli już między innymi marszałek Senatu Tomasz Grodzki czy były szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Ich śladem chciała pójść Julia Pitera.
- Okazało się, że nie ma mnie na liście wyborców, bo zostałam zawieszona 27 listopada 2019 r., bo 'szkodzę PO' - powiedziała europosłanka w rozmowie z Onetem. Rzecznik PO Jan Grabiec odniósł się do sprawy na Twitterze. "Dementuję informację Onetu. Julia Pitera obecnie nie jest zawieszona w prawach członka PO. Dziś w Warszawie oddała głos w wyborach na przewodniczącego PO" - podkreślił.
Co na to Pitera? - Zagłosowałam dlatego, że zażądałam wyjaśnień, jak to jest możliwe, że nic nie wiedziałam o zawieszeniu. Powiedziałam, że będę skarżyła wybory do sądu krajowego. W związku z tym dopisano mnie na liście, bo ktoś sobie wymyślił, że 20 grudnia zostałam odwieszona, ale nic o tej sprawie mi nie jest wiadome - powiedziała w rozmowie z portalem tvp.info.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Zobacz też: "Zamach stanu"? Marcin Horała odpowiada Małgorzacie Kidawie-Błońskiej
Onet, zanim pojawiło się oświadczenie Grabca, opublikował pisma rzecznika dyscyplinarnego PO Łukasza Abgarowicza, który zdecydował o zawieszeniu Pitery. Jak czytamy, europosłanka została "natychmiastowo i tymczasowo zawieszona w prawach członka PO do czasu wyjaśnienia sprawy jej licznych i powtarzających się, szkodzących wizerunkowi Platformy Obywatelskiej wypowiedzi medialnych". Zarząd Krajowy PO na posiedzeniu miał z kolei zdecydować o uchyleniu bądź utrzymaniu postanowienia.
Onet zwrócił uwagę na konflikt Pitery z Abgarowiczem. Jak czytamy, europosłanka zarzuca rzecznikowi dyscyplinarnemu związki z tzw. układem warszawskim. "Piskorski został decyzją Donalda Tuska usunięty z PO w 2006 r. Abgarowicz jest jednym z niewielu ludzi Piskorskiego, którzy nie zostali wyrzuceni razem z nim" - zauważa portal.
O przewodnictwo w partii ubiega się już nie sześciu, a czterech kandydatów: Borys Budka, Tomasz Siemoniak, Bartłomiej Sienkiewicz i Bogdan Zdrojewski. Mimo wcześniejszych deklaracji ze startu w wyborach wycofali się Bartosz Arłukowicz i Joanna Mucha.
Źródło: Onet
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl