Julia Pitera: zostałam zawieszona. Rzecznik PO dementuje
Chciała zagłosować na nowego przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Nazwiska Julii Pitery nie było jednak na liście. Miała zostać zawieszona z powodu "szkodzących wizerunkowi PO wypowiedzi medialnych". Zaprzecza temu rzecznik PO.
25.01.2020 | aktual.: 28.03.2022 14:14
Trwa głosowanie na przewodniczącego PO. Przy urnach byli już między innymi marszałek Senatu Tomasz Grodzki czy były szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Ich śladem chciała pójść Julia Pitera.
- Okazało się, że nie ma mnie na liście wyborców, bo zostałam zawieszona 27 listopada 2019 r., bo 'szkodzę PO' - powiedziała europosłanka w rozmowie z Onetem. Rzecznik PO Jan Grabiec odniósł się do sprawy na Twitterze. "Dementuję informację Onetu. Julia Pitera obecnie nie jest zawieszona w prawach członka PO. Dziś w Warszawie oddała głos w wyborach na przewodniczącego PO" - podkreślił.
Co na to Pitera? - Zagłosowałam dlatego, że zażądałam wyjaśnień, jak to jest możliwe, że nic nie wiedziałam o zawieszeniu. Powiedziałam, że będę skarżyła wybory do sądu krajowego. W związku z tym dopisano mnie na liście, bo ktoś sobie wymyślił, że 20 grudnia zostałam odwieszona, ale nic o tej sprawie mi nie jest wiadome - powiedziała w rozmowie z portalem tvp.info.
Onet, zanim pojawiło się oświadczenie Grabca, opublikował pisma rzecznika dyscyplinarnego PO Łukasza Abgarowicza, który zdecydował o zawieszeniu Pitery. Jak czytamy, europosłanka została "natychmiastowo i tymczasowo zawieszona w prawach członka PO do czasu wyjaśnienia sprawy jej licznych i powtarzających się, szkodzących wizerunkowi Platformy Obywatelskiej wypowiedzi medialnych". Zarząd Krajowy PO na posiedzeniu miał z kolei zdecydować o uchyleniu bądź utrzymaniu postanowienia.
Onet zwrócił uwagę na konflikt Pitery z Abgarowiczem. Jak czytamy, europosłanka zarzuca rzecznikowi dyscyplinarnemu związki z tzw. układem warszawskim. "Piskorski został decyzją Donalda Tuska usunięty z PO w 2006 r. Abgarowicz jest jednym z niewielu ludzi Piskorskiego, którzy nie zostali wyrzuceni razem z nim" - zauważa portal.
Zobacz także
O przewodnictwo w partii ubiega się już nie sześciu, a czterech kandydatów: Borys Budka, Tomasz Siemoniak, Bartłomiej Sienkiewicz i Bogdan Zdrojewski. Mimo wcześniejszych deklaracji ze startu w wyborach wycofali się Bartosz Arłukowicz i Joanna Mucha.
Źródło: Onet
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl