Józefów nad Wisłą. Kobieta zwróciła uwagę na brak maseczek w kościele. Została wyproszona

Pani Danuta brała udział we mszy pogrzebowej w Józefowie nad Wisłą. Mimo obostrzeń wiele osób w kościele nie miało maseczek. Kobieta zwróciła uwagę proboszczowi. - Czy pani jest z policji? - usłyszała. Następnie została wyproszona ze świątyni.

Józefów nad Wisłą. Kobieta usłyszała w kościele: won stąd i więcej się tu nie pokazuj"
Józefów nad Wisłą. Kobieta usłyszała w kościele: won stąd i więcej się tu nie pokazuj"
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | Ciacho5

Pani Danuta uczestniczyła w sobotę w pogrzebie, który odbywał się w Józefowie nad Wisłą (woj. lubelskie). Wiele osób w kościele nie miało maseczek. Kobieta postanowiła z nimi porozmawiać. Zdecydowała się nagrać tych, którzy nie mają zasłoniętych ust i nosa. To nie spodobało się prowadzącemu mszę proboszczowi, który zwrócił pani Danucie uwagę. Doszło do ostrej wymiany zdań - podaje dziennikwschodni.pl.

Józefów nad Wisłą. Kobieta usłyszała w kościele: "won stąd i więcej się tu nie pokazuj"

Kobieta zaznaczyła, że ludzie w kościele nie mają maseczek. - Czy pani jest z policji? - usłyszała z ust proboszcza. Następnie do kobiety podszedł kościelny, również bez zasłoniętych ust i nosa. - Wyjdź stąd. Nie przeszkadzaj - powiedział. Inny z wiernych miał rzucić do pani Danuty: "won stąd i więcej się tu nie pokazuj". Kobieta dodaje, że "nie mogła już dłużej milczeć".

Według pani Danuty ksiądz jest przeciwnikiem maseczek, a jego przyzwolenie na brak ich noszenia może doprowadzić do kolejnych śmierci. Mieszkańcy Józefowa nad Wisłą anonimowo podkreślają, że duchowny jest w małym mieście "osobą ważną i nie warto z nim zadzierać". Jeden z nich relacjonuje, że ksiądz kazał zdejmować maseczki w kościele, a na drodze krzyżowej zasłonięte usta i nos miały jedynie 4 na 50 osób.

Ksiądz zaprzecza, że jest przeciwnikiem maseczek

Inny dodaje, że według duchownego maseczki to próba "ubezwłasnowolnienia ludzi", a wierni "boją się odezwać". Część parafian zdecydowała się jeździć na mszę do innych świątyń - czytamy w "Dzienniku Wschodnim". Są jednak tacy, którzy specjalnie przyjeżdżają do kościoła w Józefowie nad Wisłą, aby modlić się bez zasłoniętych ust i nosa. Sam proboszcz zaprzecza, że ściągał komuś maseczki lub namawiał, żeby ich nie nosić.

Źródło: dziennikwschodni.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2402)