Joński startuje do PE. Co z pracami komisji śledczej?
"Jedynką" Koalicji Obywatelskiej w województwie łódzkim został Dariusz Joński, który jest też przewodniczącym komisji śledczej ds. wyborów kopertowych. Podkreśla, że nie dopuści do sytuacji, by kampania odbyła się "kosztem prac komisji". Grzegorz Schetyna z kolei podał, do kiedy muszą zakończyć się działania komisji.
Rada Krajowa Koalicji Obywatelskiej przedstawiła listy na wybory do Parlamentu Europejskiego. Liderem listy w województwie łódzkim został Dariusz Joński, przewodniczący komisji śledczej ds. wyborów kopertowych.
W rozmowie z "Faktem" podkreśla, że w sprawie prac komisji "nic się nie zmienia".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Ostatnie przesłuchania są 24 maja. Ich kalendarz był zatwierdzony już parę tygodni temu. W wyborach samorządowych obserwowałem, jak zachowywali się posłowie, akurat nie z mojej komisji, którzy kandydowali na prezydenta lub burmistrza. Ja nie dopuszczę do sytuacji, żeby ubieganie się o mandat do Parlamentu Europejskiego, a wiem, że jeszcze co najmniej jedna czy dwie osoby z mojej komisji chcą go zdobyć, odbyło się kosztem prac komisji - podkreśla.
Przekonuje, że kampanię "można robić w weekendy, po godzinach".
Czym chce się Joński zajmować w PE?
Podkreśla, że w Parlamencie Europejskim najważniejsze będzie dbanie o kwestie bezpieczeństwa.
- Nie ma ważniejszej rzeczy niż nasze bezpieczeństwo, a nie wiemy, co się wydarzy za wschodnią granicą. Różne były kadencje, ale naszym zdaniem ta kadencja jest po to. No i wystawiamy z naszych list kandydatów, którzy niewątpliwie są wiarygodni, uczciwi. To w kontekście kandydatów PiS. Część z nich jest wprost skompromitowana, a dwóch to przestępcy, co prawda ułaskawieni przez swojego kolegę prezydenta Andrzeja Dudę, ale jednak skompromitowani - mówił Joński, wskazując na Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
"To jest jego zobowiązanie"
Grzegorz Schetyna w rozmowie z RMF FM podkreślił, że Joński "musi zamknąć" prace komisji przed 9 czerwca.
- Wiem, że ostatnie przesłuchanie miesiące temu jak zaczynała komisja, zresztą prezesa Kaczyńskiego nota bene, było sytuowane w maju, czyli to jakby nie wyklucza jego kandydowania, prowadzenia później końca kampanii wyborczej. To jest jego zobowiązanie i to było elementem postanowienia, musi zakończyć raport i go przedstawić, zamknąć funkcjonowanie komisji - powiedział były lider PO.
Czytaj więcej:
Źródło: "Fakt", RMF FM