Joe Biden komentuje "strefy wolne od LGBT". Polska ambasada odpowiada na Twitterze
Kandydat Demokratów na prezydenta USA Joe Biden przypomniał, że "prawa LGBTQ+ to prawa człowieka" i nie ma zgody na tworzenie tzw. "stref wolnych od LGBT". Na jego wpis zareagowała ambasada Polski w Waszyngtonie oraz poseł PiS Przemysław Czarnek.
"Prawa LGBTQ+ to prawa człowieka. 'Strefy wolne od LGBT' nie mogą mieć miejsca ani w Unii Europejskiej, ani na świecie" - napisał na Twitterze wiceprezydent USA Joe Biden. Kandydat Demokratów na prezydenta przypomniał słowa szefowej Komisji Europejskiej, która zwróciła się bezpośrednio do polskich władz. - Chcę postawić sprawę jasno: strefy wolne od LGBT to strefy wolne od wartości humanistycznych. Nie ma dla nich miejsca w naszej UE - mówiła Ursula von der Leyen.
Teraz wpis Bidena doczekał się reakcji polskiej ambasady w Waszyngtonie. "Twierdzenie zawarte w tweecie wiceprezydenta Joe Bidena jest oparte na nieprawdziwych informacjach medialnych. 'Strefy wolne od LGBT' nie istnieją w Polsce. Rząd polski jest przywiązany do rządów prawa, równych praw i społecznej inkluzji. Nie ma w naszym społeczeństwie miejsca na dyskryminację" - czytamy w oficjalnym wpisie placówki RP.
Do stwierdzenia Joe Bidena odniósł się także Przemysław Czarnek, który "strefy wolne od LGBT" nazwał "prowokacją aktywisty LGBT, który czeka na rozprawę". Przypomnijmy, że poseł PiS w trakcie kampanii prezydenckiej apelował o to, aby "skończyć słuchać idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości". - Ci ludzie (LGBT - red.) nie są równi ludziom normalnym - mówił podczas programu w telewizji. Teraz polityk jest wymieniany w gronie bezpośrednich następców Zbigniewa Ziobro na stanowisku ministra sprawiedliwości.
W kontekście "stref wolnych od LGBT" stanowisko zajęła Norwegia. Polskie gminy, które wprowadziły tzw. "strefy wolne od LGBT", stracą potężne środki z Funduszy Norweskich. - Takie deklaracje nie są zgodne z wartościami, na których opiera się europejska współpraca - przekazał norweski MSZ.