Joanna Lichocka o dekoncentracji mediów. "To będzie ciężki bój"
PiS nie odpuszcza ws. mediów, które należą do zagranicznych właścicieli. - To będzie ciężki bój - stwierdziła posłanka PiS Joanna Lichocka. Zaznaczyła, że na media przyjdzie czas po zakończeniu starcia z Komisją Europejską o zmiany w sądach.
Parlamentarzystka PiS o plany repolonizacji mediów i dekoncentrację rynku pytana była na spotkaniu z wyborcami w Radomiu. Lichocka podkreśliła, że w Unii Europejskiej nie ma prawnej możliwości ograniczenia działalności żadnej firmy ze względu na narodowość właścicieli.
- Możemy próbować wprowadzić takie zapisy albo uruchomić realne funkcjonowanie już istniejących, które spowodują, że tylko pewien procent własności będzie dopuszczalny w jednym ręku danego segmentu rynku - mówiła posłanka partii Jarosława Kaczyńskiego.
Dodała, że nad zmianami pracują zarówno resort kultury, jaki i Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Zaznaczyła jednak, że dobry projekt potrzebuje do wprowadzenia woli politycznej, a decyzja o "reformie" w mediach natychmiast wywoła "kolejny atak na Polskę".
"Prace są i my o tym pamiętamy"
- Nie tylko totalna targowica, ale też te media, np. niemiecko-szwajcarskiego koncernu, będą trąbić na cały świat, że to jest próba zamachu na ich wolność i niezależność - oceniała w Radomiu Lichocka. Wyjaśniała, że rządzący muszą zastanowić się, "kiedy ten front otworzyć, bo to będzie ciężki bój".
Powiedziała też, że teraz dla obozu Zjednoczonej Prawicy najważniejsze jest zakończenie zmian w sądownictwie i osiągnięcie kompromisu z KE. - Ale prace są i my o tym pamiętamy - zapewniała Lichocka.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl