Joachim Brudziński o decyzji SN. "Rozpaczliwa obrona stanowisk"
Szef MSWiA i druga osoba w PiS dołącza do chóru krytyków decyzji Sądu Najwyższego. Zdaniem Joachima Brudzińskiego zwrócenie się z pytaniami prejudycjalnymi to "interwencja we własnej sprawie".
Brudziński przekonywał na antenie telewizji publicznej, że ruch sędziów ma na celu "rozpaczliwą obronę własnych stanowisk i własnego stanowiska, a nie obronę prawa czy też tym bardziej konstytucji". Szef MSWiA podkreśla, że jako do laika najbardziej przemawia do niego argumentacja wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła.
- Ostrzegł nas, że równie dobrze możemy spodziewać się zawieszenia przepisów Kodeksu karnego, jeżeli jakiemuś sędziemu nie będzie się podobał jakiś zapis. Któryś z sędziów może za chwilę wnioskować o zawieszenie przepisów Kodeksu ruchu drogowego - przytaczał Brudziński. Jak podkreślał, brzmi to absurdalnie, "ale czyż nie jest absurdalne zawieszenie przepisów ustawy w odniesieniu do siebie samych?" - pytał retorycznie wiceprezes PiS.
Szef MSWiA przekonywał także, że ci, którzy krytykują posunięcie Sądu Najwyższego, odwołują się do konkretnych przepisów i robią to merytorycznie. - Ci którzy bronią tej kuriozalnej - w mojej ocenie - decyzji sędziów SN, kierują się tak naprawdę wyłącznie emocjami. Bo merytorycznych argumentów tyle co kot napłakał - stwierdził Brudziński.
W piątek w imieniu Zbigniewa Ziobry głos ws. decyzji SN zabrał też zastępca prokuratora generalnego, Robert Hernand.
Sąd Najwyższy przedstawił w czwartek pięć pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości UE oraz do czasu uzyskania odpowiedzi zawiesił stosowanie artykułów, których te pytania dotyczą. Chodzi m. in. o zasadę nieusuwalności sędziów i odwoływanie ich ze względu na wiek. To może oznaczać zamrożenie stosowania ustawy do czasu orzeczenia unijnego Trybunału.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl