Jest wniosek o tymczasowy areszt dla Romana Giertycha

Prokuratura Regionalna w Lublinie wystąpiła do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie mecenasa Romana Giertycha.

Jest wniosek o tymczasowy areszt dla Romana Giertycha
Jest wniosek o tymczasowy areszt dla Romana Giertycha
Źródło zdjęć: © East News
Violetta Baran

Roman Giertych był jedną z 12 osób zatrzymanych przez CBA w związku ze śledztwem dotyczącym wyprowadzenia i przywłaszczenia kilkudziesięciu milionów złotych z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord. W styczniu 2021 roku sąd uznał akcję CBA za "bezprawną i nielegalną". Orzekł też, że zarzuty w tej sprawie wobec adwokata ogłoszono nieskutecznie i uchylił stosowane wobec niego środki zapobiegawcze.

Od tego czasu Giertych nie stawia się na przesłuchania w prokuraturze. "Zgodnie z orzeczeniami sądów nie jestem podejrzanym w tej sprawie, gdyż nie postawiono mi zarzutów. W tej sytuacji wszelkie wzywania mnie na przesłuchanie mają charakter bezprawny" - tłumaczył swoje postępowanie w tej sprawie Giertych.

Roman Giertych nie stawił się na przesłuchanie

Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że od grudnia 2020 r. śledczy wysłali do Romana Giertycha pod różne adresy ponad 100 wezwań na przesłuchanie. Gdy nie stawił się na ostatnie z nich, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Lublinie prokurator Karol Blajerski stwierdził, że śledczy "nie wykluczają innych kroków prawnych".

- W sytuacjach, w których podejrzany nie stawia się uporczywie na wezwania, przez co uniemożliwia nadanie śledztwu dalszego biegu, zasadniczo Kodeks postępowania karnego przewiduje zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie. W innych wypadkach, gdy jest to też środek niewystarczający, zwyczajowo stosuje się wniosek o tymczasowe aresztowanie, który warunkuje i umożliwia w późniejszym czasie poszukiwanie podejrzanych ewentualnie listem gończym - tłumaczył prok. Blajerski.

Śledczy chcą postawić dodatkowe zarzuty

Z informacji przekazanych przez lubelską prokuraturę wynika, że śledczy zamierzają postawić prawnikowi dodatkowe zarzuty prania brudnych pieniędzy i wyrządzenia spółce 4,5 mln zł szkody pod pozorem umowy, na reprezentowanie Polnordu przez kancelarię prawną Giertycha przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.

- Rzekome honorarium zostało przekazane w gotówce w wysokości 2 mln zł, a 2,5 mln zł - w postaci sześciu mieszkań, w atrakcyjnych lokalizacjach w Sopocie i Warszawie - przekazał Blajerski. Dodał, że kancelaria Giertycha nie podjęła żadnych merytorycznych działań uzasadniających wypłatę 4,5 mln zł wynagrodzenia. Kwotę tę określił też jako "drastycznie odbiegającą od realiów rynkowych".

Roman Giertych reaguje. "Będę bronił swojego dobrego imienia"

"Tak jak powiedziałem w zeszłym tygodniu: ze spokojem oczekuję na wynik kolejnych prób aresztowania mnie. Czymś muszą przykrywać drożyznę, zapaść w ochronie zdrowia itd. Ich działania nie wpłyną w żaden sposób na złożenie w tym tygodniu wniosku do Hagi" - skomentował informację o wniosku prokuratury na swoim profilu na Twitterze Roman Giertych.

"Przypominam też wszystkim mediom, że podawanie informacji o zarzutach pana Ziobry i spółki przeciwko mnie bez informacji, że zarzuty te zostały już ocenione przez sądy (w 30 orzeczeniach!) nieuchronnie kończyć się będzie w sądzie. Będę bronił swojego dobrego imienia" - dodał w kolejnym poście.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1370)