Jest ojcem 96 dzieci. Misja: poznać wszystkie
Dylan Stone-Miller w czasach studenckich został dawcą nasienia. Mający problemy z prawem mężczyzna nie był w stanie pokryć kosztów prawniczych, co skłoniło go do poszukiwania dodatkowego zarobku. Dylan miał okazję już poznać część z nich. Zamierza być w kontakcie ze wszystkimi potomkami.
Mężczyzna z Atlanty w stanie Georgia jeszcze jako nastolatek został przyłapany na piciu alkoholu. Jego rodzice nie zamierzali pokryć kosztów prawnych działań podjętych wobec młodzieńca przez wymiar sprawiedliwości, co skłoniło Dylana do poszukiwania alternatywnych źródeł przychodu.
Zgłosił się więc do banku nasienia. Za każdą próbkę otrzymywał 100 dolarów, a nasienie oddawał przez ponad dekadę.
Stone-Miller dał bankowi nasienia pozwolenie na przekazanie swoich danych kontaktowych potomstwu i jego opiekunom. Mężczyzna kontynuował swoje życie, ale wkrótce miało się ono diametralnie zmienić. Dylan otrzymał poprzez media społecznościowe wiadomość od adopcyjnych rodziców jednego ze swoich dzieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niezwykłe spotkanie z delfinami. Nagranie świadka zwala z nóg
W tym momencie Amerykanin był już dobrze sytuowanym inżynierem oprogramowania. W 2020 r. rozwiódł się z żoną, która wyprowadziła się z ich synem. Niedługo później do Stone-Millera zgłosiła się Alicia Bowes, matka sześcioletniej Harper, która została poczęta dzięki jednej z próbek jego nasienia. - Myślę o niej jak o moim pierwszym dziecku - przyznał Dylan cytowany przez "Daily Mail".
Bowes, który mieszka w Edmonton w Kanadzie, wysłała mu wiadomość, która brzmiała: "Naprawdę mam nadzieję, że nie czujesz się w żaden sposób dotknięty, ale jest kanadyjskie Święto Dziękczynienia i chciałam ci powiedzieć, jak wdzięczna jest ci moja rodzina". Od tego momentu sprawy potoczyły się błyskawicznie.
Został dawcą nasienia. Jest ojcem 96 dzieci
Dylan nie tylko spotkał się z Harper, ale także porzucił swoją pracę, aby odnaleźć resztę swoich dzieci. Mógł liczyć na 20-osobową grupę, która pomagała mu w odnajdywaniu kolejnych rodzin. Do tej pory spotkał się z 25 dziećmi poczętymi z jego nasienia. Jako że jest dawcą, nie może im powiedzieć, że jest ich ojcem.
Stone-Harper przyznał, że prowadzi dziennik, w którym znajdują się imiona, daty urodzenia jego dzieci, a także notatki, kiedy ostatnio je widział lub z nimi rozmawiał.
- Odwiedziłyśmy go, gdy przechodził ciężkie chwile. Przebywanie z dziećmi dało mu odnowione poczucie celu. W miarę jak poznajemy go bliżej, wszyscy czujemy się bardziej komfortowo - powiedziała Bowes. - Musimy wyznaczyć granice, aby ochronić naszą rodzinę. Są chwile, kiedy Dylan bywa natrętny.
Matka Dylana, Rebecca Stone, powiedziała, że nie zna odpowiedzi na pytanie, dlaczego jej syn tak chętnie lokalizuje swoje dzieci. - Może chciał zobaczyć, jak dorastają - zastanawia się.
Kobieta dodała, że jest szczęśliwa, widząc zdjęcia jej biologicznych wnuków. - Widzę podobieństwo do Dylana u prawie wszystkich dzieci. Tak wiele z nich ma blond włosy i niebieskie oczy, tak jak on. Widzę w ich oczach iskrę. Tę iskrę, którą zawsze miał - dodała.