Jest nowy sojusz międzynarodowy. USA skrzyknęły 9 krajów
Sekretarz obrony USA Loyd Austin ogłosił utworzenie międzynarodowej koalicji mającej na celu ochronę handlu na Morzu Czerwonym. Zrobiło się tam niebezpiecznie w związku z seryjnymi atakami przeprowadzanymi przez jemeńską grupę Houthi sprzymierzoną z Iranem.
19.12.2023 | aktual.: 19.12.2023 08:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Loyd Austin, który przebywa w podróży do Bahrajnu, siedziby głównej Marynarki Wojennej USA na Bliskim Wschodzie, powiedział, że kraje, które przystąpią do operacji Strażnik Dobrobytu (Prosperity Guardian) to Wielka Brytania, Kanada, Francja, Włochy, Holandia, Norwegia, Seszele i Hiszpania oraz Bahrajn. Zapowiedział, że te kraje będą prowadzić wspólne patrole na południu Morza Czerwonego i w Zatoce Adeńskiej.
"To międzynarodowe wyzwanie wymagające wspólnych działań. Dlatego dzisiaj ogłaszam rozpoczęcie operacji Prosperity Guardian, nowej, ważnej wielonarodowej inicjatywy w zakresie bezpieczeństwa" - oznajmił Austin we wtorkowym oświadczeniu.
Zobacz także
Natomiast przedstawiciel władz jemeńskiej milicji Huti, Mohammed al-Buchaiti, powiedział już wcześniej w poniedziałkowym wywiadzie dla telewizji Al-Dżazira, że spodziewa się odzewu. Przyznał, że wiele krajów, w tym również USA, podejmuje próby nawiązania pośredniego kontaktu z Huti, aby skłonić do "przerwania ich operacji". Zagroził, że jego ruch jest gotów na konfrontację z każdą międzynarodową koalicją.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Austin powiedział podczas wizyty w Izraelu, że "zwołuje na wtorek międzynarodowe spotkanie ministrów obrony w formacie wirtualnym", aby zapewnić swobodną i bezpieczną nawigację na Morzu Czerwonym. Bojownicy Huti od początku wojny Izraela z Hamasem atakują tam statki handlowe. "To nie jest tylko problem Stanów Zjednoczonych, to problem międzynarodowy" - podkreślił Austin.
Strażnik Dobrobytu powstrzyma Huti? USA na czele koalicji
Ataki wspieranych przez Iran Huti na statki stają się coraz częstsze. W poniedziałek rano ostrzelali norweski tankowiec Swan Atlantic, który został trafiony rakietą. Zaatakowali też kontenerowiec MSC Clara.
Ruch wydał tuż po tym oświadczenie, w którym oznajmił, że "siły zbrojne Jemenu przeprowadziły operację wojskową przeciw dwóm statkom powiązanym z syjonistycznym podmiotem". Wieczorem w poniedziałek brytyjska agencja ds. operacji handlu morskiego (UKMTO) ostrzegła, że w pobliżu Zatoki Adeńskiej zaobserwowano "bezzałogowe systemy powietrzne", więc statki znajdujące się na pobliskich wodach powinny zachować ostrożność.
Ruch na Morzu Czerwonym zaczął zamierać w ostatnich dniach. Francuski operator kontenerowców CMA CGM poinformował, że przekierował część swoich statków na szlak wokół przylądka Dobrej Nadziei. Pozostałe kontenerowce otrzymały instrukcje, by dotrzeć do bezpiecznych miejsc i wstrzymać rejsy aż do odwołania.
Także koncern naftowy BP poinformował, że w związku z atakami rebeliantów Huti na statki wstrzymuje wszystkie dostawy ropy naftowej przez Morze Czerwone. Tak samo zrobił wkrótce potem jeden z największych na świecie operatorów tankowców, Euronav.
Wiele firm frachtowych już wcześniej zawiesiło transport towarów przez te trasy. Zrobiły to m.in. dwie największe na świecie firmy frachtowe - MSC i Maersk. W poniedziałek tajwańska firma Evergreen ogłosiła, że tymczasowo zaprzestaje przyjmowania izraelskich ładunków i poinstruowała załogi swoich kontenerowców, aby do odwołania zawiesiły żeglugę przez Morze Czerwone.