PolskaJest nadzieja na lepszą pogodę?

Jest nadzieja na lepszą pogodę?



Zniszczenia w Makowie Podhalańskim (PAP/Grzegorz Momot)
Jeszcze w nocy z czwartku na piątek można się spodziewać deszczów, natomiast pod koniec tygodnia prawie w całej Polsce wypogodzi się. Jedynie w północno-wschodnich krańcach woj. warmińsko-mazurskiego i na Podkarpaciu może padać - taką prognozę podał w czwartek zastępca dyrektora Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Roman Skąpski.

Tymczasem według Instytutu, za kilkanaście godzin dojdzie do spiętrzenia wód u zbiegu Dunajca, Wisły i Nidy. Wysokość fali może zagrozić tam wałom przeciwpowodziowym. IMGW przewiduje, że skumulują się wody spływające z Raby i Dunajca. Prawdopodobnie dojdzie do "cofki" na Nidzie. Gwałtowne czwartkowe opady spowodują też spiętrzenie wody w Małej Wiśle, Sole iSkawie.

1200 hektarów gruntów rolnych zostało w czwartek zalanych a 51 budynków mieszkalnych i 56 gospodarczych jest podtopionych na terenie gmin Wieniawa, Wolanów i Przysucha w regionie radomskim.

Według radomskiego oddziału Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Warszawie przepływy trzech rzek: Radomki, Jabłonicy i Wiązownicy w porównaniu z powodziami z poprzednich lat są teraz dwa razy większe i wnoszą około 80 metrów sześciennych wody na sekundę. W wielu zagrodach woda wdarła się do podpiwniczeń i studni. Wypompowują ją strażacy.

Na Wiśle w powiecie lipskim poziom wody został przekroczony o 41 cm i osiągnął stan ostrzegawczy. Ogłoszono pogotowie przeciwpowodziowe. Według prognoz pogodowych, w nocy z z 27 na 28 lipca woda w Wiśle osiągnie prawdopodobnie stan alarmowy.

Obraz
© Sytuacja powodziowa w Polsce (PAP)

Podnosi się także poziom wód w rzekach Żywiecczyzny. Stan alarmowy na Rajczy przekroczony jest o 10 cm. Rzecznik starostwa żywieckiego Stanisław Kucharczyk poinformował, że policja wyłączyła z ruchu drogę z Żywca do Gilowic. Woda spowodowała tu wyrwę i zwaliła słup energetyczny, który zablokował drogę.

Wójtowie z trzech gmin powiatu: Stryszowa, Lanckorony i Kalwarii Zebrzydowskiej, wystąpili do wojewody małopolskiego, aby na ich teren przyjechali żołnierze z pomocą. Wójt Spytkowic wystąpił o ciężki sprzęt. Do wadowickiego komitetu przeciwpowodziowego zaczęły spływać z gmin pierwsze, szacunkowe dane dotyczące strat. Stryszów oszacował wstępnie straty w infrastrukturze komunalnej na ponad 6,6 mln zł.

Jak informuje internauta BIZARD Gąsienica, w Morawicy obok Kielc woda zalała kilkanascie domów. Straż pożarna twierdzi, że wypompowywanie wody z domów zajmie około 2 tygodni.

Na Podbeskidziu dramatyczna sytuacja utrzymuje się w powiecie suskim. W gminie Budzów ludzie z zalanych terenów ewakuowani są przez śmigłowiec TOPR. Woda opuściła centrum Makowa Podhalańskiego, ukazując ogrom zniszczeń. Makowski rynek jest w opłakanym stanie. Na placu zalega gruba warstwa mułu, z którego wystają poprzewracane samochody, wyrwane drzewa, słupy. Straty są ogromne.

W Krakowie pierwsza fala kulminacyjna na Wiśle przeszła w czwartek po południu. Poziom wody na Bielanach wyniósł 838 cm i był o 34 cm niższy od stanu z powodzi w 1997 r. Rzeka osiągnęła wówczas poziom 872 cm Jednak Miejski Komitet Przeciwpowodziowy nie wyklucza nadejścia kolejnej, ale już prawdopodobnie mniejszej fali na Wiśle. Tuż po godz. 13 nad Krakowem przeszła potężna ulewa. W kilku miejscach zaczęły przeciekać wały przeciwpowodziowe.

Premier Jerzy Buzek, który wczesnym popołudniem odwiedził Kraków, zapewnił przedstawicieli miejscowego samorządu o gotowości rządu do udzielenia natychmiastowej pomocy ofiarom powodzi. Są uruchomione doraźne środki pomocowe, które natychmiast mogą być wypłacone osobom, które się zgłoszą, a komisja sprawdzi stan zniszczeń ich mieszkań czy domów. Osoby te natychmiast mogą wystąpić o kredyt na odbudowę mieszkań i domów, który jest bardzo nisko oprocentowany - powiedział szef polskiego rządu. Jak obiecał premier w czwartek w Opolu, na pomoc dla poszkodowanych przez powódź obywateli rząd przeznaczy co najmniej 200 mln złotych.

Szef Kancelarii Premiera Maciej Musiał poinformował w czwartek, że Bank Światowy udzieli być może kredytu na usuwanie skutków powodzi w Polsce. Pomoc zaoferował też rząd Niemiec.

Odpowiadając na pytania o możliwość ogłoszenia stanu klęski żywiołowej na zalanych terenach Musiał wyjaśniał, że formalne ogłoszenie takiego stanu - wymienionego tylko w konstytucji - w niczym nie zmienia sytuacji ratowniczej, nie ułatwia niesienia pomocy. Jak mówił szef Kancelarii, istotą wprowadzenia stanu klęski żywiołowej byłaby możliwość ograniczenia wolności obywatelskiej, np. poprzez zakaz przemieszczania się, rekwirowanie własności - np. samochodów - na rzecz akcji ratunkowej, czy też usuwanie siłą obywateli z zagrożonych obejść. Rząd uważa, że takiej konieczności ograniczenie swobód nie ma - mówił Musiał.

Pierwsze kroki w sprawie organizacji pomocy już podjęto; wojewoda małopolski Ryszard Masłowski przekazał w czwartek po południu 602 tys. zł na zapomogi socjalne dla rodzin które ucierpiały najbardziej. Pieniądze już w piątek będą na kontach gmin. Pomoc finansową otrzymały 22 małopolskie gminy. Największe kwoty trafią do: Gródka nad Dunajcem (153 tys. zł), Nowego Sącza (ponad 130 tys. zł) i Gorlic (96 tys. zł).

Czterotonowy transport z pomocą powodzianom wyekspediował w czwartek po południu krakowski Caritas do Makowa Podhalańskiego. Zbiórki darów dla powodzian organizują także krakowskie urzędy, organizacje samorządowe i partie.

Na tereny dotknięte powodzią udali się w czwartek Barbara Labuda, Marek Dukaczewski i Krzysztof Szamałek z Kancelarii Prezydenta. Celem ich wizyty ma być m.in. organizowanie pomocy poszkodowanym społecznościom.

Rośnie zagrożenie powodziowe w województwie łódzkim. W czwartek po południu, w związku z podniesieniem się poziomu wód rzek Pilicy i Czarnej-Włoszczowej - alarm powodziowy wprowadzono na terenie gminy i miasta Sulejów w powiecie piotrkowskim.

W Kotlinie Kłodzkiej najbardziej ucierpiały wsie Ścinawka Średnia i Dolna oraz Ratno. W tym rejonie zalanych jest 60 gospodarstw, podtopione są niemal wszystkie pola w okolicy. Do końca miesiąca zawieszono połączenia kolejowe w kotlinie Kłodzkiej. Woda w wielu miejscach podmyła tory.

Rośnie poziom wody w Wiśle w okolicach Sandomierza; do stanu alarmowego brakuje tylko 30 cm. Zdaniem wiceprzewodniczącego Rejonowego Komitetu Przeciwpowodziowego Jacentego Czajki, wały wiślane są nasiąknięte i muszą być bez przerwy obserwowane, by nie nastąpiły przesiąki. Groźne są także dopływy Wisły m.in. nieuregulowana rzeka Wschodnia, która prawdopodobnie wkrótce wyleje.

W południe w czwartek - z powodu wylania po stronie czeskiej rzeki Olzy - zamknięte zostało dla ruchu przejscie graniczne Branice-Uvalno.

Poprawiła się natomiast sytuacja w rejonie Nowego Sącza i Tarnowa. Od rana poziom wód w rzekach opadł tam o prawie metr. Również na Podhalu sytuacja powodziowa normalizuje się.

Również w kolejnych powiatach Dolnego Śląska odwołano alarm przeciwpowodziowy. W czwartek ok. 15.00 odwołano alarm we Wleniu, Lwówku Śląskim i powiecie wałbrzyskim. Nadal obowiązuje stan pogotowia przeciwpowodziowego w całym województwie oraz alarmy powodziowe: we Wrocławiu, powiecie świdnickim i strzelińskim, gminie Milicz oraz Świerzawie. Zapowiadana fala kulminacyjna na Odrze dotrze do Wrocławia nie w najbliższy poniedziałek, jak się spodziewano, ale już w piątek ok. godz. 15 i będzie o pół metra mniejsza niż początkowo sądzono.

W ciągu ostatnich dwóch dni w wyniku powodzi zginęło 9 osób. Podczas nawałnicy w nocy ze środy na czwartek utopił się 32-letni mieszkaniec wsi Gorzyczany w gminie Samborzec w powiecie sandomierskim. Jeszcze jedna prawdopodobna ofiara wezbranych wód zaginęła na Podkarpaciu. (mag, miz, aka, as, kar)

nawałnicaulewadeszcz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)