Jest kilka znaków zapytania. Co wiemy o żonobójstwie w Gdańsku?
49-letni Emil R. był wyjątkowo pomocny i wylewny podczas przesłuchania, biorąc pod uwagę jego wcześniejszą ucieczkę z miejsca zbrodni oraz pozbycie się noża i ubrań z krwią jego żony. Możliwe, że śledczy na podstawie wskazówek zatrzymanego wkrótce wyjaśnią sprawę, ale nie obędzie się bez opinii biegłych.
Gdy w poniedziałek około godz. 5. policjanci zatrzymali Emila R. na przystanku w gdańskiej dzielnicy Oliwa, według nieoficjalnych źródeł miał twierdzić, że został porwany. Ponieważ podczas nocnego pobytu w lesie pozbył się całej swojej odzieży (na przystanku był owinięty tylko ręcznikiem) oraz noża, którym miał najpierw dźgać, a potem poderżnąć gardło małżonce, można było się spodziewać, że rzekome porwanie będzie jego linią obrony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tajemnicą śledztwa na razie pozostaje, czy w poniedziałek wszystko sobie przemyślał w celi, czy liczba zgromadzonych dowodów pozbawiła go złudzeń, ale we wtorek, gdy w okolicach południa składał zeznania przed prokuratorem, o porwaniu już nic nie mówił. Jego prawdomówność i tak pozostaje jednak zagadką.
- Złożył wyjaśnienia, przyznał się do zabójstwa, natomiast twierdzi, że nie pamięta momentu ataku – mówi Wirtualnej Polsce Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Pamięta już za to sam moment ucieczki z miejsca zabójstwa. Powiedział, gdzie przebywał po ataku na kobietę i co stało się z odzieżą. Czynności mające na celu ich odnalezienie wciąż są realizowane.
Śledczy nie zdradzają szczegółów tych zeznań, dopóki nie potwierdzą ich prawdziwości oraz nie odnajdą ubrań podejrzanego.
Po złożeniu zeznań 49-latek usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem bezpośrednim. Grozi mu dożywocie. Sąd zgodził się na jego tymczasowy areszt.
Wkrótce mają zostać powołani biegli, którzy zlecą jednorazowe badanie sądowo-psychiatryczne. Mają ocenić poczytalność podejrzanego. W razie wątpliwości ci sami biegli zlecą obserwację psychiatryczną.
Małżeństwo miało ostatnio problemy
W niedzielę, 18 sierpnia przed godz. 18 policjanci otrzymali zgłoszenie o odnalezieniu zwłok kobiety na parkingu naprzeciwko schodów prowadzących na wzgórze Pachołek w gdańskiej Oliwie. Chodzi o ul. Spacerową, którą codziennie tysiące samochodów wjeżdżają do Sopotu i zachodniej części Gdańska.
Według nieoficjalnych doniesień ofiara miała poderżnięte gardło, nie było szans na jej uratowanie. To 45-letnia Małgorzata, żona Emila R., pracownica przedszkola.
Mikołaj Podolski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Kontakt: Mikolaj.Podolski@grupawp.pl