Burze inne niż kiedyś. Są przyczyny

- W ostatnich kilkunastu latach obserwujemy w Polsce trend niewielkiego, ale jednak, spadku aktywności burzowej. Jeśli już jednak do nich dojdzie, to zjawiska mogą przybierać ekstremalne natężenie - ocenia badacz groźnych zjawisk pogodowych Artur Surowiecki z Uniwersytetu Warszawskiego.

Nz. burza nad Lublinem
Nz. burza nad Lublinem
Źródło zdjęć: © PAP | Wojtek Jargiło
Rafał Mrowicki

Sprawdź prognozę pogody dla swojego regionu na pogoda.wp.pl.

Jak tłumaczy doktorant z Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego oraz prezes stowarzyszenia Skywarn Polska (Polscy Łowcy Burz), wynika to głównie z procesu ocieplania się klimatu.

Mniej burz

- Między kołem podbiegunowym północnym a strefą klimatów podzwrotnikowych, czyli południem Europy, maleje gradient termiczny (czyli różnica temperatur mas powietrza). Konsekwencją jest spadek prędkości wiatru, czyli mniejsza dynamika przepływu powietrza w troposferze nad środkową częścią Europy, a więc także w Polsce - wskazał.

- Silne i mocno rozbudowane układy burzowe potrzebują do rozwoju jednoczesnego występowania chwiejności atmosfery, jak i odpowiednio dużego zróżnicowania w kierunku i prędkości wiatru pomiędzy poszczególnymi poziomami troposfery. A skoro rzadziej dochodzi do połączenia się stanu równowagi chwiejnej atmosfery z dynamicznym przepływem mas powietrza, to rzadziej tworzą się silne burze - dodał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kolejnymi czynnikami wpływającymi na rzadsze tworzenie się burz są: niedosyt wilgoci (w związku z występowaniem wyższej temperatury rośnie różnica pomiędzy temperaturą powietrza a temperaturą punktu rosy) oraz blokowanie konwekcji atmosferycznej (czyli unoszenia się ciepłych i wilgotnych porcji powietrza, z których rozwijają się chmury burzowe) poprzez inwersję temperatury w dolnej części atmosfery (gdy temperatura wraz z wysokością rośnie, a nie maleje, co jest normą).

W ocenie Surowieckiego, tegoroczny sezon burzowy, jak dotychczas, jest "dość spokojny" w porównaniu z poprzednimi latami.

- Generalnie względem ostatnich nawet kilkudziesięciu lat nie dzieje się dużo. Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej strony to bardzo zastanawiające, dlaczego burz jest mniej niż to było zazwyczaj - mówi.

Rekordowe temperatury

Jedną z możliwych przyczyn jest rekordowo ciepły rok na całej Ziemi.

- Oczywiście na tempo globalnego wzrostu temperatury wpływa przede wszystkim działalność człowieka, jednak nie tylko. Na przykład przed rokiem doszło do gigantycznego wybuchu wulkanu na Pacyfiku, co spowodowało wyrzut do stratosfery ogromnej ilości pary wodnej, która pozostanie tam przez kilkanaście lat. Jako że para wodna jest gazem cieplarnianym, efekt nasilenia ocieplenia klimatu jest i będzie widoczny. Oprócz temperatury powietrza wyjątkowo wysoka jest też temperatura oceanów, np. Ocean Atlantycki jest w tym roku rekordowo ciepły - wskazał Surowiecki.

Artur Surowiecki zajmuje się badaniem groźnych zjawisk atmosferycznych towarzyszącym burzom.

- W tej chwili przedmiotem moich badań są mezoskalowe układy konwekcyjne, czy też superkomórki burzowe, które są przyczyną występowania groźnych zjawisk współtowarzyszących takich jak nawalne opady deszczu, opady dużego gradu, huraganowe porywy wiatru czy tornada. Zajmuję się badaniem tych zjawisk w Polsce i Europie, oceniając ich częstość występowania, trendy zmian w częstości oraz w stopniu nasilenia - opisuje badacz.

- Na przykład w ostatnich dniach widziałem, jak groźnie zapowiadająca się burza nagle przede mną osłabła i następnie zanikła, a zza chmur wyszło słońce. Próba wyjaśnienia przyczyn takiego zachowania się tych zjawisk jest dla mnie niezwykle interesująca - podkreśla.

Pytany o to, czy naukowcy więcej wiedzą niż nie wiedzą na temat burz, opowiedział się raczej za drugą opcją.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (16)