Jest decyzja ws. Marka Falenty. Biznesmen pójdzie do więzienia
Sąd Najwyższy nie uwzględnił zażalenia wniesionego przez obrońców Marka Falenty, którzy chcieli wstrzymania kary więzienia. To oznacza, że biznesmen znajdzie się za kratkami.
W 2016 roku Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Falentę na 2,5 roku więzienia. Wyrok uprawomocnił się w grudniu 2017 r. Obrońcy biznesmena złożyli jednak kasację do Sądu Najwyższego. W październiku br. Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił wniosek o odroczenie kary więzienia. Kara została jednak wstrzymana do czasu rozpoznania ewentualnego zażalenia. W czwartek SN zdecydował się go nieuwzględnić.
W momencie kiedy CBŚ i ABW przeszukiwała dom Marka Falenty tuż po wybuchu afery taśmowej, ten powiedział, że sprawa jest częścią tajnej operacji z wykorzystaniem ABW i CBA. Miał z nimi współpracować, aby przy pomocy kelnerów zemścić się na politykach Platformy Obywatelskiej i byłym szefie MSW Bartłomieju Sienkiewiczu. Akta sprawy nie potwierdzają tej wersji - podaje Onet.pl.
Prokuratura zbadała też kontakty Falenty ze specsłużbami. Biznesmen przekonywał, że jego współpraca ze służbami trwała od 2004 r. i zaczęła się 10 lat przed wybuchem afery. Był wtedy prezesem zarządu firmy Electus. Oficjalnych dokumentów nie podpisał, ale chętnie przekazywał im różne wiadomości. Wśród informacji miała znaleźć się wzmianka o nagrywaniu polityków, przekazana na rok przed wybuchem afery.
Falenta twierdzi, że sprawa nie została podjęta przez agentów, bo nie pozwolili im na to przełożeni. Biznesmen powiedział, że służby już wcześniej wiedziały o nielegalnym procederze i znały autora nagrań. Szefowie CBA i ABW przeczą tej wersji. Prokuratura nie uznała wersji Falenty za wiarygodną. Jak donosi Onet.pl, nie miała jednak dostępu do wszystkich informacji, bo wydania części dokumentów odmówiło CBA. Przyczyną była tajemnica państwowa.
Z wrocławskiej delegatury CBA miały wyciekać informacje do prawicowych mediów na temat śledztwa. Uchodziła ona wtedy za bastion PiS-u. Kierownictwo CBA zleciło wtedy kontrolę w oddziale we Wrocławiu. Po ponad roku śledztwo nie przyniosło rezultatów. Później wielu z tamtejszych agentów awansowało.
Zobacz także: Sikorski u Hofmana: „Taśmy są pomnikiem tego, jaką uczciwą byliśmy ekipą”
Źródło: Onet.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl