PolskaJest akt oskarżenia przeciwko adw. Marcinowi Dubienieckiemu. Dokumenty w sądzie

Jest akt oskarżenia przeciwko adw. Marcinowi Dubienieckiemu. Dokumenty w sądzie

Jest akt oskarżenia przeciwko adw. Marcinowi Dubienieckiemu. Dokumenty w sądzie
Źródło zdjęć: © WP.PL
Arkadiusz Jastrzębski
29.12.2017 15:44, aktualizacja: 25.03.2022 13:03

Akt oskarżenia w sprawie wyłudzenia środków z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i prania pieniędzy trafił do sądu. Głównym oskarżonym jest adwokat Marcin Dubieniecki. To były mąż Marty Kaczyńskiej.

"Akt oskarżenia liczy ponad 670 stron, zawarto w nim zarzuty przeciwko dziewięciu osobom. Po południu akt oskarżenia wpłynął do Sądu Okręgowego w Krakowie" - poinformowało biuro prasowe sądu.

Dubieniecki jest oskarżony o wyłudzenie 14,5 mln zł z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Grozi mu do 10 lat więzienia. Śledczy zabepieczyli majątek byłego męża Marty Kaczyńskiej, w tym m.in. siedem nieruchomości, na których ustanowiono hipoteki oraz dwa samochody Porsche.

Sprawa Marcina Dubienieckiego ciągnie się od dwóch lat, kiedy to został zatrzymany przez CBA pod zarzutem kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i wyłudzania pieniędzy. Były mąż Marty Kaczyńskiej spędził w areszcie 14 miesięcy.

Pismo do Kaczyńskiego

We wrześniu Dubieniecki przyznał, że Jarosław Kaczyński otrzymał pismo w jego sprawie. Wcześniej "Newsweek" ujawnił, że prezes PiS miał wysłać do Zbigniewa Ziobry pismo, do którego dołączył list z dziewięcioma pytaniami od obrońcy podejrzanego Łukasza Rumszeka.

Wtedy Marcin Dubieniecki na pytanie Wirtualnej Polski, czy prosił o pomoc Jarosława Kaczyńskiego odpowiedział, że "nigdy nie zabiegał o wywieranie poza procesowego wpływu na bieg postępowania przez kogokolwiek" W rozmowie z TVN24 przyznał, że pismo do Jarosława Kaczyńskiego w jego sprawie zostało wysłane. Jednak nie zrobił tego sam Marcin Dubieniecki, ale jego adwokat. A samo pismo nie było skierowane do Jarosława Kaczyńskiego jako prezesa PiS, ale zwykłego posła.

Tuż po tymczasowym aresztowaniu zgodził się na publikację całego nazwiska.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (338)
Zobacz także