Marcin Dubieniecki: Jarosław Kaczyński nie interweniował w mojej sprawie
Czy Jarosław Kaczyński interweniował w sprawie Marcina Dubienieckiego? Tak wynika z informacji "Newsweeka". Były mąż Marty Kaczyńskiej twierdzi, że to próba oczerniania go w oczach opinii publicznej. Na pytania odpowiada jednak tylko prawniczymi formułkami, czego dowodem jest rozmowa, jaką z nim przeprowadziliśmy.
27.02.2017 | aktual.: 27.02.2017 16:15
WP: Po 14 miesiącach wyszedł pan z aresztu. Grozi panu 10 lat więzienia m.in. za wyłudzenia ponad 13 mln zł z PFRON. Czy Jarosław Kaczyński lub ktoś z jego otoczenia interweniował pana sprawie?
- Od momentu niesłusznego zatrzymania mojej osoby nikt w mojej sprawie nie podejmował żadnej interwencji, a najlepszym tego dowodem jest fakt, że przez 14 miesięcy byłem konsekwentnie i niesłusznie pozbawiony wolności. Łączenie Jarosława Kaczyńskiego ze sprawą i rzekomą interwencją jest jednoznacznym nadużyciem i próbą dalszego oczernienia mnie w opinii publicznej, jak również próbą zaangażowania osób, które nie miały ze sprawą żadnego związku.
WP: A zabiegał pan o pomoc u Jarosława Kaczyńskiego?
- Nigdy nie zabiegałem o wywieranie poza procesowego wpływu na bieg postępowania przez kogokolwiek.
WP: Prezes PiS kontaktował się z panem lub kimś z pana otoczenia po tym, jak został pan aresztowany?
- Zaprzeczam jakoby ktokolwiek ze mną się kontaktował lub pomagał w niniejszej sprawie. Od samego początku jej trwania mogłem liczyć i liczyłem tylko na siebie.
WP: To prawda, że - jak pisze „Newsweek” - wytwarzano dokumenty, które miały obciążyć m.in. pana byłą żonę Martę Kaczyńską? Jej nazwisko pojawiło się w kontekście przelewu na 50 tys. zł z pana cypryjskiej spółki.
- Nie będę komentował całości przedmiotu postępowania i treści materiału dowodowego.
WP: Pana sprawa ma charakter polityczny?
- Od pierwszych czynności procesowych z moim udziałem nie ulega jakiejkolwiek wątpliwości, że działania te wywierały skutek także w sferze politycznej.
WP: Komu zależało na tym, by pana oskarżyć?
- Mam nadzieję, że osoby zaangażowane w proces bezpodstawnego przypisywania mi odpowiedzialności karnej w 2015 roku zostaną ujawnione.
WP: To miało uderzyć w Jarosława Kaczyńskiego i PiS?
- Pozostawiam wysnucie wniosków czytelnikom.