Jeśli chodzi o przyszłość - przystanek na żądanie
Japońskie koleje są przekonane, że jeżeli w grę wchodzi przyszłość młodej mieszkanki Tokio, to warto zatrzymać pędzący ekspres wyładowany spieszącymi się do pracy urzędnikami tokijskich biurowców. Agencja AP doniosła w środę z japońskiej stolicy o przygodzie,
którą przeżyła pewna 15-latka spiesząca się na egzamin wstępny do
szkoły średniej.
Przejęta czekającym ją zadaniem młoda Japonka wsiadła rano na podmiejskiej stacji do niewłaściwego pociągu i zamiast do sąsiedniej szkoły, wyruszyła ekspresem prosto do odległego tokijskiego centrum. Po drodze pociąg nie miał żadnych przystanków.
Zorientowawszy się w połowie drogi, przerażona 15-latka zaalarmowała współpasażerów, a ci z kolei - konduktora. Ten natychmiast powiadomił swoich szefów we Wschodnich Kolejach Japońskich, gdzie szybko podjęto decyzję o bezprecedensowym - jak zaznacza AP - zatrzymaniu pociągu. "Chodziło o przyszłość tej młodej osoby" - tłumaczył potem przedstawiciel kolei.
Nastolatka wysiadła na "specjalnym" przystanku, a cała sprawa zakończyła się szczęśliwie - wieczorem rodzice zadzwonili do kolei z podziękowaniem, bo córka zdążyła do szkoły w samą porę. Associated Press nie donosi niestety, jak poszedł egzamin.(ck)