PolskaJerzy Buzek: w sprawie Eureko nie było niepokojących sygnałów

Jerzy Buzek: w sprawie Eureko nie było niepokojących sygnałów

(RadioZet)

10.01.2005 | aktual.: 10.01.2005 13:00

Obraz

Gościem Radia Zet jest profesor inżynierii, były premier Jerzy Buzek. Wita Monika Olejnik, dzień dobry. Dzień dobry. Panie premierze, proszę powiedzieć, dlaczego pana rząd wybrał Eureko do prywatyzacji PZU ? Przetarg był otwarty. Na początku, o ile pamiętam, było siedem firm, potem zostały trzy firmy i Eureko zaproponowało najlepsze warunki. Ale były szef ABW, mówił w telewizji, że uprzedzał rząd o tym, że Eureko ma słabe finanse. To było także badane, bo przed każdą prywatyzacją finansową wydolność inwestora jest badana i w tym przypadku też to było badane przez Ministerstwo Finansów. Nie były szef ABW, tylko koordynator ds. Służb Specjalnych minister Janusz Pałubicki. Czy Służby Specjalne uprzedzały pana, że coś jest nie tak z Eureko ? Takich sygnałów, które byłyby niepokojące, nie było, bo na pewno bym zareagował. Podobnie, jak zareagowałem kiedy służby informowały mnie o samym funkcjonowaniu Eureko. Bo to trzeba rozróżnić, to się ciągle myli. Jeden proces to jest prywatyzacja i – jak sądzę – tam się
niczego nadzwyczajnego nie znajdzie, zarówno z punktu widzenia prawa jak i z punktu widzenia ewentualnie jakiegoś przestępstwa np. łapówek. Ja sądzę, że tam nic nie będzie takiego, aczkolwiek mogą się znaleźć jakieś drobiazgi, ale to nie będzie na pewno nic poważnego. Natomiast zupełnie inna kwestia to jest funkcjonowanie PZU, szczególnie po prywatyzacji. Tu jest wiele zagadkowych spraw i tutaj miałem sygnały niepokojące i zareagowałem bardzo mocno. Jak pan reagował ? Przede wszystkim to była kwestia audytu w PZU Życie, było także uruchomienie CBŚ-u. CBŚ powstał niewiele wcześniej. Pan minister Biernacki powołał bardzo ciekawą służbę w policji, bardzo skuteczną. Proszę pamiętać, że CBŚ, jego decyzje, były w jakiś sposób oddzielone od pionu politycznego w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji i np. o działaniach operacyjnych decydowała komenda, policjanci decydowali, a nie politycy, dzięki czemu m.in. wyszła na jaw afera starachowicka. Gdyby było inaczej, to by ta afera nigdy nie wyszła na jaw.
Ale ten audyt był po to, żeby sprawdzić, czy są nieprawidłowości, nieprawidłowości były, ten audyt był robiony przy pomocy CBŚ-u ? Audyt był przy pomocy firmy audytowej. Ja mówię o dwóch rzeczach – o działaniach operacyjnych służb, które są do tego upoważnione, potem także prokuratury i sądu. To było natychmiast uruchomione po sygnałach. Natomiast audyt był zrobiony po to, żeby znać prawidłowości działania finansowego PZU Życie, bo o tym głównie mówimy. Mówimy o działalności prezesa Wieczerzaka i proszę pamiętać, że to było wiele, wiele miesięcy po prywatyzacji. Ja słyszę, że to się cały czas myli, jak gdyby to był ten sam proces. To nie jest ten sam proces. Ja wiem panie premierze, to nie jest ten sam proces, ale jeden z pana ministrów, minister Chronowski chciał wycofać Eureko z prywatyzacji PZU. Były takie starania, bo uważano, że Eureko może nie jest najlepszym rozwiązaniem. W momencie kiedy była sama prywatyzacja i pan minister podejmował decyzje, Ministerstwo Skarbu nad tym pracowało, Ministerstwo
Finansów nad tym pracowało, to nie było takich zastrzeżeń. One zostały wyjaśnione. Dobrze, ja panu zacytuje z „Rzeczpospolitej”, która dotarła do tego, co zeznawał Chronowski przed Komisją Konstytucyjną: „Chronowski wysunął wobec konsorcjum bardzo ostre zarzuty, m.in. że Eureko wprowadziło w błąd Skarb Państwa, bo kupiło akcje PZU S.A. tylko po to, żeby chronić akcjonat BIG Banku”. On wysunął zarzuty, chciał zerwać umowę, po czym przyszła pani Kamela-Sowińska i podpisała aneks, po co? To są decyzje ministrów Skarbu Państwa. Ja szanowałem zarówno uprawnienia konstytucyjne, bo premier jest do tego zobowiązany, ministrów Skarbu Państwa, a co za tym idzie odpowiedzialność. Pani minister była bardzo przekonana do tego, co robi i robiła to z pełną determinacją, z resztą przy świetle reflektorów i wtedy nie było do tego żadnych zarzutów. Wtedy na ten temat bardzo szeroko pisała prasa, radio, było to szeroko dyskutowane i nie zgłaszano co to tego zarzutów. Powtarzam, pani minister była co do tego przekonana... A
minister Chronowski nie był przekonany. To jak to jest, dwóch ministrów, a pani Kamela – Sowińska była przed tym zastępcą pana Chronowskiego. Po tym jak została ministrem była przekonana, a przed tym podpisała razem z panem Chronowskim to pismo, w który nie chciała żeby Eureko było głównym strategiem. No tak, wie pani to są takie decyzje, które się wiążą z wyborem inwestora strategicznego. Tego inwestora strategicznego można z różnych punktów widzenia oceniać i zawsze tak jest, że Ministerstwo Skarbu Państwa może to w różny sposób robić. Może powiedzieć, że najważniejsze jest kryterium cenowe, w innym przypadku może powiedzieć, że najważniejszy jest profesjonalizm tego inwestora, czy on jest z branży, czy będzie potrafił zarządzać. Inny przypadek może być taki, że to jest duże konsorcjum, które będzie miało stabilność finansową. To jest bardzo dobre na dłuższy okres czasu. To już jest kwestia zarówno ekspertów, którzy działają w Ministerstwie Skarbu Państwa oraz oceny, która robi sam minister i jego
zastępcy. Ale czy nie czuje pan, że był pan wprowadzany w błąd? Że ktoś kierował o czym pan nie wiedział, panie premierze, w sprawie PZU, sprawie Eureko. Czy pan wiedział o spotkaniach Mariana Krzaklewskiego z byłym prezesem Eureko, co wspomina prezes Eureko w swoim raporcie przed sądem arbitrażowym, Trybunałem Arbitrażowym w Londynie? Nie, nie wiedziałem o takich spotkaniach, ale proszę też zauważyć, że to jest na razie zeznanie tylko jednej strony i to naprawdę strony będącej w konflikcie ze Skarbem Państwa w Polsce. Niewątpliwie pan prezes Eureko tak ustawia swoje zeznania, żeby niejako pokazać, jak bardzo jesteśmy niezorganizowani, w jaki sposób ta prywatyzacja przebiegała źle, nieprawidłowo.... Ale Marian Krzaklewski przyznał się do tego, że spotkał się z panem Talone, nie mówi, że to nie prawda. Wszystkie osoby, które były pytane i które wymienił pan Talone powiedziały, że to spotkanie wyglądało inaczej. Ani pora się nie zgadza, ani tematyka, łącznie z tłumaczem, na którego się powołuje pan Talone,
który mówił, że absolutnie nie mówił takich rzeczy, jakie przypisuje mu pan Talone. Proszę pamiętać, że prawnicy na pewno dobrze przygotowali pana Talone przed arbitrażem, który miał być przed niezależnymi sądami i chodziło o to, żeby to PZU przejąć i na pewno tak był przygotowany do zeznań pan Talone. Nikt się z tym nie zgadza dzisiaj, z tych, którzy brali udział w spotkaniu. Ale panie premierze widział pan o tym, że Marian Krzaklewski i Wiesław Walendziak mieli projekt stworzenia Telewizji Familijnej, która z resztą została stworzona i ten projekt polegał na wyciskaniu pieniędzy ze spółek skarbu państwa, m.in. z PZU. Ja się dowiedziałem o tym projekcie w momencie, kiedy on już został realizowany. Podejmowali tę decyzję prezesi firm i prezesi firm mają w pewnym okresie czasu – póki się ich nie sprawdzi, nad nimi jest jeszcze rada nadzorcza i kodeks handlowy obowiązuje – i tutaj nie tylko premier ale także Minister Skarbu Państwa nie wiele ma do zarządzania na bieżąco. Byłoby fatalnie, gdyby Minister Skarbu
Państwa zarządzał tysiącem firm. To robi rada nadzorcza i to robią prezesi firm i oni biorą za to odpowiedzialność. Dobrze, ale podobał się panu ten projekt? Wie pani, mógł... Niektórzy mówili, że on będzie bardzo dobry, że przyniesie bardzo dobre rezultaty, po tym jak już zaczął działać. Niektórzy uważali, że to może być po prostu plajta. Ja miałem pewne zastrzeżenia, przede wszystkim o sam zarząd, o to kto miał tym kierować, bo w końcu się dowiedziałem, kto będzie tym kierował i kto będzie tym zarządzał i to mogło budzić pewne wątpliwości, czy to się uda, ale to była decyzja firm i ich prezesów, którzy mają możliwość podejmowania takiej decyzji. Jeżeli te decyzje są złe w dalszej perspektywie, to się ich zdejmuje. Zdejmuje ich rada nadzorcza lub – jeżeli jest taki status firmy – zgromadzenia akcjonariuszy. W różny sposób to się robi, ale nie na bieżąco. Na bieżąco decydowali prezesi firm. Kto wg. pana zostanie trafiony przez komisje śledczą ds. prywatyzacji PZU ? Wie pani, w ramach prywatyzacji to ja nie
za bardzo widzę trafienia, zarówno z punktu widzenia prawa, jak i ewentualnej działalności przestępczej. Jestem przekonany na podstawie tego, co wiem, że tam nie będzie jakiś trafień. Natomiast mogą być wątpliwości i to będą duże na temat tego, co się działo po prywatyzacji z PZU Życie, przede wszystkim. Mówię o panu Wieczerzaku, bo my przecież rozpoczęliśmy śledztwo w tej sprawie. No właśnie, pieniądze szły podobno na prawo i lewo w walizkach i nic nie wiadomo, do kogo trafiły. Tak jest i to jeszcze przedstawiciele Sojuszu Lewicy Demokratycznej mówili o tym całkiem niedawno, a dzisiaj ja słyszę, że to było jakieś nietrafione działanie z tym panem Wieczerzakiem. Pani redaktor, już zupełnie skandaliczne było wczorajsze porównanie w Radiu Zet, którego użył pan minister Siemiątkowski, porównując aresztowanie pana Wieczerzaka z aresztowaniem, które jest przedmiotem dochodzenia w ramach Orlenu. To przecież były dwie różne rzeczy. W ramach Orlenu aresztowano prezesa firmy bez żadnych dowodów, baz żadnego
aresztowania operacyjnego, bez żadnych dokumentów. Natomiast aresztowanie Wieczerzaka było w pełni udokumentowane przez Centralne Biuro Śledcze, które z resztą dzisiaj uległo kompletnej modernizacji. Warto powiedzieć, że dzisiaj rozpoczynamy komisję śledcza w sprawie PZU i w tym samym czasie zwalnia się ostatniego oficera, który badał sprawę prezesa Wieczerzaka. To jest, moim zdaniem, niepokojące, dlatego, że sprawa jest bardzo skomplikowana. Specjaliści, którzy w ramach CBŚ-u to badali, to najwyższej klasy specjaliści. Wie pan na pewno, że wszyscy zostali zwolnieni? Wydaje mi się, że wszyscy bo tak to w tej chwili wygląda, a to nie dobrze. Być może są jacyś inni wspaniali specjaliści, ale zastanawiam się, dlaczego w takim razie prokuratura się nie popisała i taki akt oskarżenia sporządziła, że sąd go wycofał z powrotem? To mnie wszystko bardzo zastanawia. Proszę pamiętać o tym, że to myśmy zarówno zwolnili Wieczerzaka, jak i zaaresztowaliśmy go, a został wypuszczony w czasach działania SLD, więc jak pani
mnie pyta, kto będzie trafiony to ja nie chciałbym zbyt daleko iść w tym kierunku. Rozumiem. Dziękuje bardzo, gościem Radia Zet był były premier Jerzy Buzek i na koniec czy eurodeputowany Jerzy Buzek wstrzyma się od głosu nad Konstytucją Europejską, czy się nie wstrzyma? Krótkie pytanie, krótka odpowiedź. Nie, ja się nie będę wstrzymywał, bo odpowiedź musi być zdecydowana. Czyli? Ja jestem za Konstytucją Europejską, mimo, że mam ogromne zastrzeżenia, co do wielu punktów. I głosowanie powinno być na jesieni czy mamy się wstrzymać? Ono nie powinno być absolutnie na jesieni, możemy jeszcze poczekać i na to bym stawiał bardzo, bardzo mocno. Stawiał Jerzy Buzek.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)