Jechali na Marsz Tysiąca Tóg. Wstrzymała ich kontrola autokaru
Grupa uczestników "Marszu Tysiąca Tóg" napotkała problemy. Rano mieli wyruszyć w podróż autokarem z Lublina do Warszawy. Na miejscu zbiórki spotkali funkcjonariuszy Inspekcji Transportu Drogowego. Ci zaczęli skrupulatną kontrolę.
11.01.2020 | aktual.: 11.01.2020 16:08
Funkcjonariusze pojawili się na miejscu ok. godz. 10, wraz z pierwszymi uczestnikami zbiórki. Później rozpoczęli skrupulatną kontrolę stanu technicznego autokaru, którym uczestnicy mieli jechać do Warszawy.
- Nie wiadomo czy dojadą na czas, ale taki chyba był plan - pisze na Twitterze Aleksander Twardowski, który opublikował zdjęcie.
Autokar mógł ruszyć o godz. 11:30. Wszystkie czynności trwały ponad godzinę, z czego sama kontrola pół. Pasażerowie autokaru mówią, że była skrupulatna. Ale ich zdaniem przebiegła bez większych zakłóceń i opieszałości.
- Jak dotąd to jedyny taki przypadek - uspokaja Bartłomiej Przymusiński, rzecznik Iustitii.
Wygląda również na to, że mimo wszystko autokar dotrze do stolicy na czas. Uczestnicy powinni jechać nieco ponad 2 godz., a marsz rozpocznie się o godz. 15.
Milczący marsz w obronie sądów
Organizowany m.in. przez stowarzyszenie "Iustitia" marsz odbędzie się pod hasłem "prawo do niezawisłości, prawo do Europy". Organizatorzy zapraszają nie tylko prawników, ale wszystkich, którzy chcą wyrazić swój "sprzeciw wobec zamykania prawnikom ust" i "szacunek dla prawa krajowego i europejskiego".
Jak zapowiadają organizatorzy, odbędzie się w ciszy. Nie będzie ani przemówień, ani wznoszenia haseł. Uczestnicy wyruszą sprzed siedziby Sądu Najwyższego i pójdą przed Sejm.
Protest to pokłosie ustawy dyscyplinującej sędziów, którą Sejm uchwalił przed świętami. Według prof. Małgorzaty Gersdorf, proponowane zmiany są niezgodne z unijnym prawem.
Projekt złożył 13 grudnia klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości. Zmienione prawo ma umożliwić dyscyplinowanie sędziów, którzy zechcą realizować wprost wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.