Jarosław Kaczyński: procedura wszczęta przez KE - pozatraktatowa
• W środę mija termin, jaki miał rząd na przedstawienie uwag do opinii KE
• Kaczyński: nie musimy się stosować do procedury
15.06.2016 | aktual.: 15.06.2016 14:08
Procedura wszczęta wobec Polski przez KE jest pozatraktatowa - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. Tylko aktem dobrej woli z naszej strony jest to, żeśmy się do niej stosowali, ale nie musimy się stosować - dodał.
W środę mija dwutygodniowy termin, jaki - według unijnej procedury - miał rząd na przedstawienie swych uwag do przyjętej 1 czerwca opinii KE. Nieoficjalnie, według informacji PAP ze źródeł zbliżonych do rządu, Komisja Europejska nie powinna się spodziewać do tego czasu odpowiedzi.
- Jeżeli chodzi o Komisję Europejską tutaj także ta procedura, która została zastosowana jest pozatraktatowa, w gruncie rzeczy jest to procedura całkowicie arbitralnie, bez podstaw stworzona i tylko aktem dobrej woli z naszej strony jest to, żeśmy dotąd się do niej stosowali, ale nie musimy się stosować - powiedział Kaczyński dziennikarzom w Krakowie.
We wtorek premier Beata Szydło, która była pytana o to, czy i kiedy można się spodziewać odpowiedzi polskiego rządu na opinię Komisji Europejskiej ws. praworządności w Polsce powiedziała, że "w odpowiednim terminie Komisja Europejska otrzyma informacje, jakie działania ws. Trybunału Konstytucyjnego są w tej chwili w Polsce prowadzone".
Natomiast - jak powiedział we wtorek wiceminister spraw zagranicznych Aleksander Stępkowski - z ostatnich wypowiedzi przedstawicieli KE wynika, że "Komisja byłaby usatysfakcjonowana, gdyby odpowiedź polskiego rządu wpłynęła w czerwcu". - Rządowi polskiemu bardzo zależy na dobrym dialogu z Komisją, dlatego można się zapewne spodziewać, że wyjdzie jakoś naprzeciw oczekiwaniom Komisji - podkreślił wiceszef MSZ.
Opinia podsumowuje prowadzony od stycznia dialog z polskim rządem na temat sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego. To pierwszy etap prowadzonej wobec Polski procedury ochrony praworządności.
Co niepokoi Brukselę?
Jak tłumaczył 1 czerwca wiceszef KE Frans Timmermans, Komisja postanowiła przyjąć opinię, bo dotychczasowe kontakty z polskimi władzami nie doprowadziły do rozwiązania problemów, które niepokoją Brukselę. Problemy te dotyczą sporu o skład TK, publikacji jego wyroków i ich poszanowania oraz treści nowelizacji ustawy o TK z 22 grudnia 2015 r.
Natomiast pod koniec czerwca albo na początku lipca - jak poinformował w niedzielę PAP marszałek Sejmu Marek Kuchciński - zostanie upubliczniony raport zespołu ekspertów ds. TK, powołany w następstwie wydania przez Komisję Wenecką opinii, w której wezwała ona polski parlament do znalezienia rozwiązania sporu wokół Trybunału. Ostateczna wersja raportu będzie przekazana marszałkowi Sejmu i opinii publicznej.
Jarosław Kaczyński pytany w środę o odpowiedź na opinię Komisji Weneckiej ocenił, że "jest to kwestia decyzji rządu, ale na pewno nie powinniśmy się z tym spieszyć". - Komisja Wenecka jest organem doradczym, niemającym żadnego uprawnienia do tego, żeby od nas czegokolwiek wymagać - zaznaczył prezes PiS.