Jarosław Kaczyński nie widzi nadużyć. Posłowie Szczerba i Joński pokazują dowody
7 kwietnia rząd miał możliwość zakupu 5,5 tys. respiratorów w ramach kontraktu Unii Europejskiej. W dniach, gdy państwa UE podpisywały umowy z producentami, Polska zleciła dostawę handlarzowi bronią. Posłowie Dariusz Joński i Michał Szczerba przedstawili w sobotę dowody w tej sprawie i chcą powołania komisji śledczej.
30.01.2021 17:28
Wystąpienie posłów Koalicji Obywatelskiej to odpowiedź na oświadczenie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. Jako przewodniczący Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych stwierdził, że w sprawie zakupu respiratorów od firmy E&K nie ma przesłanek wskazujących na możliwość nadużyć, działań korupcyjnych. Powołał się przy tym na rekomendacje służb specjalnych dotyczące transakcji.
- Niech wicepremier Jarosław Kaczyński nie zastępuje prokuratury. Śledztwo się toczy. Naszym zdaniem takie oświadczenie to próba wywarcia presji na prokuraturę, by nie zajmowała się sprawą - mówi WP Michał Szczerba, który wraz z Dariuszem Jońskim złożyli trzy zawiadomienia do prokuratury w sprawie zakupu respiratorów. 5 stycznia otrzymali zapewnienie, że śledztwo trwa nadal.
Respiratory od handlarza bronią. UE oferowała 5,5 tys. urządzeń
Przedstawili dokumenty, z których wynika, że w kwietniu 2020 r. rząd nie skorzystał z możliwości w pełni legalnego zakupu respiratorów od sześciu renomowanych producentów. I to nawet w sytuacji, gdy strona unijna wysłała do MZ ponaglenie w sprawie decyzji zakupu.
7 kwietnia europejskie państwa podpisały pierwsze umowy w ramach unijnego kontaktu. Wszystkie kraje znajdowały się w trudnej sytuacji, spodziewając się, że w trakcie epidemii koronawirusa będzie brakować respiratorów potrzebnych do ratowania ludzi chorych na COVID-19.
Polska nie przystąpiła do umowy. 14 kwietnia Ministerstwo Zdrowia zawarło kontrakt z firmą biznesmena, który nie działał w branży medycznej, a przed laty zajmował się handlem bronią.
- Naruszenie przepisów miało miejsce. W kontrakcie MZ brakuje opinii Prokuratorii Generalnej, która przy zamówieniach na poziomie 160 mln zł jest stosowana obowiązkowo. Kolejna sprawa to wycofanie wniosku o wszczęcie procedury odzyskania pieniędzy, w momencie, kiedy w lipcu respiratory nie zostały dostarczone - podkreśla Michał Szczerba.
Państwa UE dostały sprzęt. Polska straciła 70 mln zł
Posłowie ustalili też, że państwa, które skorzystały z unijnego zaproszenia do zakupu, otrzymały zamówiony sprzęt w terminie. Na przykład Rumunia i Belgia odebrały respiratory na przełomie czerwca i lipca. Ministerstwo Zdrowia otrzymało 200 urządzeń (1241 zamówionych) i do dziś nie odzyskało 70 mln zł.
Joński i Szczerba w ramach własnego śledztwa zebrali dokumenty potwierdzające, ich zdaniem, aferalne tło transakcji. - Nie wiemy, dlaczego doszło do tej transakcji i czy motywem była korupcja. Na pewno nie było potrzeby zamawiania respiratorów od podejrzanych handlarzy, skoro ze wszystkimi gwarancjami i usługami szkoleniowymi oferowała je np. niemiecka firma GE Medical - podkreśla Szczerba.
W oświadczeniu wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego czytamy: "Oświadczam, że po zapoznaniu się ze sprawą zakupu respiratorów w kwietniu 2020 r., mogę stwierdzić, iż decyzja o skorzystaniu z firmy E&K została podjęta w oparciu o informacje przekazane przez służby specjalne, które nie dostrzegały przeciwwskazań do podjęcia takiej współpracy. Należy podkreślić, że służby specjalne w związku z występującymi trudnościami, w tym niepełną realizacją zamówienia przez kontrahenta, podjęły również działania wyjaśniające ex post, które nie wykazały po stronie Ministerstwa Zdrowia żadnych przesłanek wskazujących na możliwość nadużyć, działań korupcyjnych lub innych czynów zabronionych przy zakupie respiratorów".