Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro dla tygodnika Sieci mówi, że były rozmowy o poszerzeniu koalicji
o Polskie Stronnictwo Ludowe, że były takie rozmowy na linii PiS-PSL. Pan wierzy ministrowi
sprawiedliwości? I wierzy w to, że faktycznie ludowcy na czele z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem mogliby zasilić szeregi
rządzących?
Ja wierzę w taką politykę, panie redaktorze, że z takiej konstatacji ministra sprawiedliwości
i szefa Solidarnej Polski wynika, w takim razie wynika pytanie: kto rozmawiał z PSL-em? Kto
chciał rozszerzać koalicję? Czy był to premier Morawiecki, czy to był prezes Kaczyński? To pokazuje jak małe jest zaufanie
między tymi politykami w Zjednoczonej Prawicy, jak bardzo walczą o swoje miejsce, jak bardzo zależy
mi na tym, żeby mieć więcej do powiedzenia w wariancie Zjednoczonej Prawicy. Nie widzę
tutaj szansy na to, żeby jakieś ugrupowanie opozycyjne mogło podjąć flirt czy współpracę -
flirt polityczny oczywiście, czy współpracę - z PiS-em. To jest śmiertelne. Każdy kto się na to zdecyduje, nie
przeżyje następnych wyborów. Nie mówiąc o kwestii smaku, ale też o kwestii czystej polityki.
Ta władza dzisiaj potrzebuje twardej, dobrze zorganizowanej opozycji, która idzie do wyborów w porozumieniu, idzie
w przekonaniu, że to są najważniejsze wybory w ostatnim czasie i trzeba tę władzę po prostu im zabrać.
I dzisiaj to powinno spajać opozycję, a nie możliwość nawiązania kontaktu
czy też lepszych relacji czy budowania jakichś koalicji ze Zjednoczoną Prawicą. To jest droga donikąd.
Panie marszałku, na przykład Paweł Kukiz, pan
przecież zna Pawła Kukiza, mówi, że nie wyklucza współpracy
ze Zjednoczoną Prawicą. Mówi się od dłuższego czasu o tym, że również Paweł Kukiz i jego ludzie, piątka jego posłów, może
znaleźć się w koalicji rządzącej. Nie ma pan żalu, że Paweł Kukiz dzisiaj negocjuje ze Zjednoczoną Prawicą?
I dokładnie chce iść tą drogą, o której mówiłem przed chwilą. Wie pan, żal to jest taka formuła
mało polityczna. Ja po prostu się dziwię Pawłowi Kukizowi, że wybiera tę drogę do takiego
politycznego niebytu i unicestwienia politycznego. Już nawet nie całej formacji, bo ona nie
jest chyba w najlepszej dyspozycji, ale tych kilku posłów, których posiada. Ale
to też świadczy o determinacji, jaką ma Kaczyński i wie jak bardzo nie może ufać
swoim partnerom ze Zjednoczonej Prawicy. Jak mało zaufania może mieć do
Ziobry, jeżeli szuka wzmocnień tutaj i w Lewicy, i po stronie Pawła Kukiza. To naprawdę
ta koalicja rządząca trzeszczy w szwach. I ona wie, że, i ci, którzy ją tworzą,
wiedzą, że naprawdę koniec polityczny jest bliski. Trzeba po prostu tylko z naszej strony, ze strony opozycji dobrze się
zorganizować i przygotować do kampanii wyborczej i do wyborów.