Jarosław Kaczyński nie chce przeprosić Radosława Sikorskiego. Jest kasacja od wyroku
Jak ustaliła Wirtualna Polska, pełnomocnicy prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego złożyli do Sądu Najwyższego kasację od wyroku w głośnej sprawie z udziałem byłego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Kaczyński zarzucił politykowi Platformy "zdradę dyplomatyczną w Smoleńsku”. Sąd Apelacyjny uznał, że nie miał racji i nakazał Sikorskiego przeprosić. Prezes PiS wyroku nie wykonał.
Skarga kasacyjna wpłynęła najpierw do Sądu Apelacyjnego w Warszawie 26 października 2020r. Następnie akta sprawy wraz ze skargą zostały przesłane do Sądu Najwyższego 15 grudnia.
Informacje Wirtualnej Polski potwierdza nam SN. - Sprawa wpłynęła do Sądu Najwyższego i została zarejestrowana. Termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony. Sprawa aktualnie oczekuje wyznaczenia terminu posiedzenia, na którym SN podejmie decyzję czy przyjmie skargę do rozpoznania czy nie - tzw. przedsądu. Jest to skarga kasacyjna pozwanego od wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 8 lipca 2020 r. – informuje WP Krzysztof Michałowski z biura prasowego Sądu Najwyższego.
Sprawa została zarejestrowana w SN 16 grudnia. Zajmie się nią Izba Cywilna Sądu Najwyższego.
Jarosław Kaczyński. Dwa wywiady i pozew od byłego szefa MSZ
Przypomnijmy, 8 lipca 2020 r., zapadł w warszawskim Sądzie Apelacyjnym wyrok nakazujący Jarosławowi Kaczyńskiemu opublikowanie przeprosin Radosława Sikorskiego z powodu pomówienia go o zdradę dyplomatyczną.
Chodzi o dwa wywiady w 2016 r. Kaczyński mówił w nich m.in. o rozliczeniach za katastrofę smoleńską.
W wywiadzie dla PAP prezes PiS obarczał odpowiedzialnością Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego. "Jest też sprawa wystąpienia, zgodnie z prawem międzynarodowym, zastępcy ambasadora [polskiego w Moskwie] Piotra Marciniaka do władz rosyjskich o eksterytorialność terenu, gdzie nastąpiła katastrofa. To rutynowa rzecz. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zdecydował się wycofać z tej decyzji. To bardzo poważna sprawa. Trudno sądzić, żeby została podjęta bez wiedzy i zgody premiera Donalda Tuska" – mówił dla PAP Kaczyński.
Z kolei w rozmowie z Onetem był jeszcze bardziej krytyczny. "Wiceambasador w Moskwie Piotr Marciniak złożył notę w sprawie eksterytorialności miejsca katastrofy. Następnie polecono mu ją wycofać. To było posunięcie wykonane na polecenie Radosława Sikorskiego, ale czy bez wiedzy Tuska? Tu już jest bardzo poważny przepis kodeksu karnego – zdrada dyplomatyczna" - mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Sikorski pozwał Kaczyńskiego do sądu o ochronę dóbr osobistych, podkreślając, że nie mógł cofnąć noty dyplomatycznej, bo wiceambasador w ogóle jej nie wystosował. Nie mógł więc cofnąć czegoś, czego nie było. Potwierdzili to świadkowie.
– Ze strony prezesa Kaczyńskiego był to kolejny przykład rutynowego używania kłamstw dla mobilizacji swojego elektoratu. Jak się nie ma argumentów, to tak się właśnie działa – oceniał wówczas były minister spraw zagranicznych.
Wyrokiem Sądu Apelacyjnego z 8 lipca, Jarosław Kaczyński miał w ciągu 7 dni wydać oświadczenie, w którym przeprasza Radosława Sikorskiego "za podanie nieprawdziwych informacji, jakoby pełniąc funkcję Ministra Spraw Zagranicznych cofnął notę dyplomatyczną w sprawie uznania miejsca katastrofy smoleńskiej za eksterytorialne i dopuścił się zdrady dyplomatycznej". Oświadczenie miało ukazać się na portalu onet.pl przez 24 godziny.
"Jak wynika z materiału dowodowego zgromadzonego w niniejszej sprawie, nota dyplomatyczna z żądaniem eksterytorialności miejsca katastrofy smoleńskiej nie została nigdy złożona. Nie doszło więc do jej cofnięcia na polecenie powoda, pełniącego wówczas funkcję ministra spraw zagranicznych. Wskazać należy, że kwestia ta była już oficjalnie wyjaśniana w 2013 r., a więc blisko 3 lata przez wypowiedziami pozwanego" - czytamy w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Zdaniem Sądu, "w rozpoznawanej sprawie, Jarosław Kaczyński wyrażając krytykę powoda i reprezentowanej przez niego opcji politycznej posłużył się informacjami nieprawdziwymi".
Od lipca wyrok nie został jednak wykonany. Decyzja Sądu Apelacyjnego ws. przeprosin jest prawomocna.
Pytana o komentarz do sprawy kancelaria reprezentująca Jarosława Kaczyńskiego zasłoniła się tajemnicą adwokacką.
- W imieniu mec. Bogusława Kosmusa informuję, iż ze względu na tajemnicę adwokacką nie udzielamy żadnych informacji - przekazała nam Joanna Rompa z kancelarii Gotkowicz Kosmus Kuczyński.
Z kolei pełnomocnik Radosława Sikorskiego mec. Jacek Dubois potwierdza nam, że przeprosiny ze strony Jarosława Kaczyńskiego nie zostały do tej pory zamieszczone. - Oni nigdy nie zamieszczają, to jest ich praktyka. Wraz z kasacją złożyli wniosek o wstrzymanie wykonalności, ale sąd nie uwzględnił wniosku. Jesteśmy w trakcie procedury mającej na celu wykonanie tego orzeczenia. Jest to tzw. wykonanie zastępcze, które polega na tym, że za zgodą sądu samemu się publikuje przeprosiny na własny koszt, by później dochodzić od strony przeciwnej zwrotu poniesionych kosztów - mówi Wirtualnej Polsce mec. Jacek Dubois.