Jarosław Gowin: opozycja podażą drogą w ślepą uliczkę
- Życzyłbym sobie, żebyśmy mieli bardziej wymagającą opozycję - powiedział w czwartek wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin na antenie radiowej Jedynki. Przyznał także, że nie zgadza się ze wszystkimi postulatami posłów PiS-u.
26.01.2017 | aktual.: 26.01.2017 08:49
W Sygnałach Dnia Gowin mówił o tym, że jego zdaniem wczorajszy protest studentów nie był imponujący. Przywołał przy tym liczbę dwóch tys. uczestników wydarzenia, podawaną przez Gazetę Wyborczą. Zwrócił uwagę nie tylko na frekwencję, ale także na brak poparcia dla protestu ze strony samorządów uczelnianych czy Parlamentu Studentów Rzeczpospolitej Polskiej.
Wicepremier, minister nauki i szkolnictwa żartował również, że na proteście widział transparenty Uniwersytetu Trzeciego Wieku. - Ale mówiąc już serio, w Polsce coraz powszechniejsze staje się przekonanie, i wśród nowego pokolenia, i seniorów, i średniaków, że tezy, że zagrożona jest demokracja, państwo prawa, że rząd planuje wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej, świadczą o oderwaniu się opozycji od rzeczywistości - podkreślił Gowin.
- Życzyłbym sobie, żebyśmy mieli bardziej wymagającą opozycję – podkreślił. Jeżeli opozycja będzie dążyła do radykalizacji oporu, to moim zdaniem gorzej dla opozycji - zaznaczył. Powiedział również, że jego zdaniem opozycja dzisiaj podażą drogą w ślepą uliczkę. Mówiąc o relacjach w polityce, Gowin podkreślił, że ostatecznie najważniejsza jest kultura.
Przyznał także, że nie rozmawiał jeszcze z Jarosławem Kaczyńskim o zmianach w ordynacji do samorządów. Opowiada się jednak za dwukadencyjnością i wydłużeniem kadencji do 5 lat. Podkreślił także, że nie słyszał argumentów mówiących o tym, wprowadzenie zmian wstecz nie oznacza naruszenia konstytucji.
Do końca stycznia zespoły specjalistów mają przedstawić projekty reformy szkolnictwa wyższego. Gowin zapewnił również, że dzisiaj w Katowicach będzie rozmawiać o ścieżce kariery naukowców. Chciałbym żeby nasze uczelnie stworzyły warunki do powrotu jak najlepsze warunki do powrotu polskich naukowców z zagranicy – zaznaczył.
Zapytany o to, co myśli o tym, żeby Urząd Skarbowy pobierał opłaty od obywateli na media, odpowiedział: - Nie mam stanowiska w tej sprawie. (…) Byłoby niedobrze, gdyby poszczególni politycy wychodzili ze swoimi, nieuzgodnionymi z resztą rządu propozycjami.
Gowin podkreślił, że ma zróżnicowany stosunek do postulatów posłów PiS-u. Za uzasadnione uważa składanie wniosków formalnych przez przewodniczącym klubów. Ryzykowne jego zdaniem jest natomiast karanie tych, którzy mówią nie na temat. Kto miałby oceniać, czy dany poseł mówi na temat czy nie? To jest propozycja zdecydowanie nieprzemyślana - stwierdził.
Gowin był pytany także o ewentualne zmiany w Regulaminie Sejmu.
- Nie mam informacji o tym, żeby były gotowe jakiekolwiek ostateczne rozwiązania. Naszą intencją jest wyciągniecie wniosków z tej awantury, która przetoczyła się przez polski parlament na przełomie grudnia i stycznia. Wyciągniecie wniosków wraz z opozycją. Bo ostatecznie najważniejsza jest kultura polityczna, a nie przepisy regulaminu sejmowego - powiedział Gowin.
Jak dodał, "jeżeli chodzi o te propozycje, które gdzieś się tam przewijają w debatach, to mam stosunek zróżnicowany". - Z jednej strony np. postulat, aby wnioski formalne mogli składać przewodniczący klubów, wydaje mi się postulatem w pełni uzasadnionym. Naprawdę, i to nie jest żadne ograniczenie swobody działalności posłów. Z drugiej strony np. postulat, aby karać posłów, którzy mówią nie na temat - trochę mówiąc szczerze ryzykowny - ja już pomijam fakt, że mogłyby się posypać masowe kary. Ale mówiąc już serio, kto miałby oceniać, czy dany poseł mówi na temat, czy nie. Wydaje mi się, że to jest propozycja zdecydowanie nieprzemyślana - podkreślił.
Poseł PO Michał Szczerba poinformował we wtorek, że dotarł do dokumentów, które wskazują, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński chce zmienić Regulamin Sejmu, m.in. planuje wprowadzić możliwość zgłaszania w Sejmie wniosków formalnych tylko przez przewodniczących klubów i kół poselskich oraz wprowadzić kary finansowe dla posłów za wystąpienia nie na temat. Dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Sejmu Andrzej Grzegrzółka zapewniał w środę, że na tę chwilę Kancelaria Sejmu nie dysponuje projektem takich zmian, a trwają jedynie wewnętrzne analizy.
Gowin pytany był również, czy rozmawiał już z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim na temat tego, jakie dokładnie wprowadzić zmiany w ordynacji wyborczej do samorządów.
- Jeszcze nie rozmawialiśmy. I Jarosław Kaczyński, i ja w ostatnich dniach czy tygodniach dużo podróżujemy po Polsce, dzisiaj jestem w Katowicach - powiedział wicepremier. Jak dodał, "co do ordynacji wyborczej, dwukadencyjność - zdecydowanie tak. Byłbym za tym, żeby te kadencje wydłużyć do pięciu lat. Natomiast nie znalazłem na razie, nie usłyszałem żadnego argumentu, który by mnie przekonywał, że wprowadzenie tej zasady wstecz nie oznacza naruszenia konstytucji - ocenił.
Propozycje zmian w ordynacji samorządowej zapowiedział prezes PiS. Chodzi o ograniczenie do dwóch kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Zmiana miałaby obowiązywać już od najbliższych wyborów samorządowych.