Japonia wezwała swego ambasadora w Korei Płd. do powrotu do kraju
Japonia wezwała w piątek swego ambasadora w Korei Płd. do powrotu do kraju. Wstrzymała też wymianę walut z Koreą Płd. - poinformował szef gabinetu premiera Japonii. Ma to związek z odsłonięciem pomnika ku czci niewolnic seksualnych z lat japońskiej okupacji.
06.01.2017 05:44
Pomnik ten został przed paroma dniami odsłonięty przed wejściem do budynku Konsulatu Generalnego Cesarstwa Japonii w południowokoreańskim mieście Pusan.
- Tego typu działania wywierają niepożądany wpływ na stosunki dwustronne i dla nas jest to nie do przyjęcia - podkreślił Yoshihide Suga, szef gabinetu premiera Japonii Schinzo Abe podczas konferencji prasowej zwołanej w piątek w Tokio. Jednocześnie poinformował, że ambasador Jasumasu Nagamine został czasowo odwołany z Korei Płd.
Spór o upamiętnienie losu Koreanek, które podczas II wojny światowej były zmuszane do prostytucji przez japońskie władze okupacyjne i odszkodowania dla nich jest powodem ciągłych zadrażnień w relacjach między Japonią i Koreą Południową.
W sierpniu ub.r. w stolicy Korei Południowej uroczyście otwarto Miejsce Pamięci, przypominające o losach Koreanek wykorzystywanych przez wojsko japońskie jako niewolnice seksualne podczas drugiej wojny światowej.
Kamienie, w których wyryto nazwiska tych kobiet i opisy losu, którego doświadczyły, ustawiono w centrum Seulu, w miejscu, w którym znajdowała się niegdyś rezydencja japońskich gubernatorów generalnych Korei. Upamiętnienie koreańskich niewolnic seksualnych było inicjatywą obywatelską.
Dzień otwarcia Miejsca Pamięci wybrano nieprzypadkowo. 29 sierpnia 1910 roku ogłoszony został i wszedł w życie podpisany tydzień wcześniej traktat, na mocy którego Japonia anektowała Koreę.
Do odsłonięcia pomnika doszło w kilka dni po tym, gdy rząd Japonii postanowił ostatecznie przeznaczyć 1 miliard jenów (9,8 mld USD) na wsparcie byłych koreańskich niewolnic seksualnych - "sióstr pocieszycielek", jak je eufemistycznie nazywano w imperialnej Japonii. Był to rezultat porozumienia, zawartego w grudniu 2015 roku przez władze Japonii i Korei Południowej.
W grudniu 2015 r. rząd w Seulu informował, że żyje jeszcze 46 kobiet zmuszanych w latach 1940-1945 do świadczenia usług seksualnych japońskim żołnierzom. Przysługiwało im odszkodowanie w wysokości 100 mln wonów (ok. 90 tys. dolarów), a rodzinom zmarłych ofiar - 20 mln wonów (18 tys. dolarów).
oprac. Michał Kurek
Zobacz także: Korea Północna potwierdza sukces najsilniejszej próby nuklearnej w historii