Janusz Palikot zdradza, co wydarzy się na kongresie
Zakaz uczestniczenia osób duchownych w uroczystościach państwowych, jawność dokumentów urzędowych i równa pensja dla mężczyzn i kobiet - to 3 z 15 postulatów programowych, które Janusz Palikot ma zaprezentować podczas kongresu Ruchu Poparcia Palikota, który odbędzie się 2 października.
Czytaj więcej: Kogo Palikot nie zaprosił, kto cieszy się z zaproszenia?
Zobacz: Wszystkie twarze Palikota
Palikot zapowiedział, że podczas Kongresu poinformuje, kiedy odejdzie z PO. - Na pewno nie będę tego przeciągał - zapewnił. Na stronie Ruchu Palikot opublikował sondę - z pytaniem, kiedy powinien odejść: po wyborach samorządowych 2010, po wyborze władz Stowarzyszenia Nowoczesna Polska, do końca roku 2010, natychmiast czy nigdy.
Polityk dodał, że Kongres zapoczątkuje "największa po 1989 roku kampanię społeczną i obywatelska", która będzie trwać do wyborów parlamentarnych w przyszłym roku. Zapowiedział też, że ludzie skupieni wokół jego Ruchu wystartują w wyborach do parlamentu.
Pytany, czy przed kongresem spotka się z premierem, odparł, że nie dostał zaproszenia.- Chyba na razie nie ma woli spotkania z drugiej strony. Czekają może wszyscy na to, co stanie się jutro. Ja też nie lubię się zapraszać. Pan premier i minister Paweł Graś doskonale wiedzą, jak się umówić ze mną na spotkanie. Ja kilka razy prosiłem o takie spotkanie. Ponieważ do niego nie dochodzi, to widocznie nie ma takiej potrzeby. Robię swoje - powiedział Palikot.
Poseł poinformował, że zamiar wstąpienia do stowarzyszenia zadeklarowało 8 tysięcy osób, a blisko 4 tysiące weźmie udział w kongresie.
Pytany, czy "wyciąga" ludzi z PO, zaprzeczył. Na uwagę, że głos na kongresie ma zabrać Kazimierz Kutz odparł, że z Kutzem jest mu chyba najbliżej w PO, bo mają bardzo podobne poglądy.
Oprócz Palikota ma kongresie przemawiać mają m.in. Kutz i Ryszard Kalisz (SLD). - Kutz, Kalisz to są ludzie otwarci na dyskusję, którzy uważają, że tej dyskusji w Polsce brakuje - powiedział Palikot. Innych nazwisk zdradzić nie chciał, zapowiedział natomiast "przynajmniej jedną dużą niespodziankę".
Palikot: mam potworną tremę
Palikot przyznał, że ma "potworną tremę". - Jeszcze nigdy tak się nie denerwowałem. To jest najważniejsza decyzja w moim życiu politycznym, od wstąpienia do PO - powiedział.
Do końca roku mają powstać ogólnopolskie i regionalne struktury stowarzyszenia Ruch Poparcia Palikota Nowoczesna Polska. Palikot zapowiada, że sam będzie jeździł w tym celu po całym kraju.
- Powiem w największym skrócie: idee są, energia jest, nastrój społeczny do zmiany jest, są pieniądze. Będzie coś nowego. Moją najmocniejszą stroną było zawsze zmaganie się z niemożliwym - podsumował.
Na uwagę, że pali za sobą mosty, Palikot odpowiedział: "W jakiejś części tak, ale to zależy od obydwu stron. Ja nie jestem nastawiony na rozbijanie Platformy". Przyznał jednocześnie, że zdaje sobie sprawę, że "jak mu się nie uda, to koniec".
Będzie partia Palikota?
Wiceszef klubu PO Rafał Grupiński jest zdania, że ostatnie wypowiedzi Palikota świadczą o tym, iż "zakłada własną partię polityczną". - Janusz Palikot powinien dobrze przemyśleć swoje zamiary i jeśli tak zdecydował, powinien natychmiast opuścić Platformę Obywatelską - powiedział Grupiński.
Palikot opowiedział się na swoim blogu za ponoszeniem przez prokuratorów odpowiedzialności za "bezzasadne akty oskarżenia". Napisał, że obecna prokuratura ma "strukturę stalinowską". - Trzeba to zmienić, aby politycy nie mogli bezkarnie używać służb do walki politycznej, jak to przeżywaliśmy za Ziobry, SLD i za Schetyny - ocenił na blogu.
Grupiński uważa, że oskarżając marszałka sejmu Grzegorza Schetynę o wykorzystywanie służb specjalnych Palikot "stara się maksymalnie nagłośnić swój zjazd". - W ten sposób go nagłaśniając, brzydko żegna się z kolegami i przyjaciółmi z PO - dodał wiceprzewodniczący klubu Platformy.
Nad udziałem w kongresie Palikota zastanawia się Ryszard Kalisz. - Zawsze jestem tam, gdzie mogę wygłosić swoje opinie - dodał. Jednak - jak podkreśla - nie traktuje kongresu Palikota w "kategoriach politycznych".
Inni politycy z lewej strony sceny politycznej zastrzegają, że nie będą uczestniczyć w kongresie. - Siedzę w Szczecinie - powiedział Bartosz Arłukowicz (SLD). W jego ocenie, ruch Palikota nie będzie zagrożeniem dla lewicy. - Im więcej ludzi mówi o wartościach lewicowych, tym lepiej - podkreślił.
Europoseł Sojuszu Wojciech Olejniczak uważa z kolei, że inicjatywa posła PO powinna mobilizować lewicę. - Powinniśmy być aktywni i uznać to za pewnego rodzaju konkurencję - zaznaczył.