Janusz Palikot przerywa milczenie ws. Roberta Biedronia. Wystarczyły trzy zdania
Robert Biedroń rusza w Polskę, aby budować nowy ruch polityczno-społeczny. Sceptyczni nazywają go "nowy Palikotem". Co na to sam były lider Twojego Ruchu? Głos zabrał w krótkim oświadczeniu.
"Wszyscy pytają mnie o Biedronia. Życzę mu powodzenia, tym bardziej, że sam do polityki nie wracam. Myślę, że ma szanse" - napisał Janusz Palikot na blogu.
Przypomnijmy, Robert Biedroń ogłosił w poniedziałek, że nie będzie kolejny raz ubiegać się o urząd prezydenta Słupska. Dzień później zdradził, że rusza w Polskę, aby budować nowy ruch polityczno-społeczny. Szczegóły mamy poznać w lutym.
Deklaracja odbiła się szerokim echem. - Był już nowy Palikot, był nowy Kennedy zwany Petru, teraz jest kolejny pompowany balon, który pęknie tak samo, jak wszystkie inne lewicowe gwiazdki - przekonywał w poniedziałek w programie "Tłit" poseł PiS Dominik Tarczyński.
Z informacji Wirtualnej Polski wynikało, że Biedroń może wystartować z pierwszego miejsca do Parlamentu Europejskiego z warszawskiej listy.
"Robert bardzo wierzy w to, że będzie nową siłą polityczną, na którą zagłosuje dużo młodych osób. Że jest w stanie odsunąć PiS od władzy. I że najpierw zrobi to pod własnym szyldem, a nie w koalicji z Platformą, którą ostatnio non stop krytykuje. Wybory do Parlamentu Europejskiego mają być testem popularności jego nowej formacji i jego samego. Będzie chciał wystawić listy w największych okręgach wyborczych w Polsce. Następnym krokiem ma być start w wyborach do Sejmu" - donosił nasz reporter.
Z niedawnego sondażu IPSOS dla oko.press wynikało, że gdyby ugrupowanie Biedronia rzeczywiście powstało, na starcie mogłoby liczyć na 5 proc. poparcia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl