Awantura w Sejmie. Poseł krzyczał z mównicy. "Trzeba zrobić z tym w końcu porządek"
- Pani marszałek trzeba zrobić z tym w końcu porządek. Nikt nie robi tak dużo złego dla majestatu Rzeczpospolitej, jak Krzysztof Śmiszek i jego partner Robert Biedroń, który na forum Unii Europejskiej cały czas atakuje RP - powiedział z sejmowej mównicy poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski.
W środę rozpoczęło się dwudniowe posiedzenie Sejmu. Atmosfera obrad od początku była niezwykle napięta, a oliwy do ognia dolał m.in. poseł Janusz Kowalski, który wszedł na mównicę i zwrócił się do marszałek Elżbiety Witek.
- Pani marszałek trzeba zrobić z tym w końcu porządek. Nikt nie robi tak dużo złego dla majestatu Rzeczpospolitej, jak Krzysztof Śmiszek i jego partner Robert Biedroń, który na forum Unii Europejskiej cały czas atakuje RP - krzyczał do zgromadzonych posłów.
Następnie polityk Zjednoczonej Prawicy zwrócił się też do samego Śmiszka. - Wczoraj był pan w ambasadzie Niemiec. Czy rozmawiał pan o reparacjach, o fałszowaniu przez Niemców polskiej historii, o sprawach polskich obywateli, którym majątku do tej pory nie oddano? Nie rozmawiał pan. Niech pan w końcu przestanie atakować Rzeczpospolitą - dodał Kowalski.
Gorąco w Sejmie. Kowalski skrytykował Śmiszka
Na koniec poseł zwrócił się marszałek Witek, aby "została przygotowana przez pana posła pisemna informacja, co wczoraj robił w ambasadzie niemieckiej". Kowalski nawiązał tym samym do wcześniejszego wystąpienia Śmiszka, który mówił o trwających w sprawie Polski pracach Komisji Europejskiej.
- Jak wynika z doniesień prasowych, Komisja Europejska właśnie kończy prace nad pozwem przeciwko Polsce za naruszenia praw osób LGBT, za haniebne uchwały dotyczące dyskryminacji i pogardy wobec osób LGBT. (…) Prowadzicie systemową politykę dyskryminacji i pogardy wobec osób LGBT - powiedział poseł Lewicy.
Komentując później słowa Kowalskiego Krzysztof Śmiszek stwierdził, że "nie będzie się odnosił do chamskich i poniżej pasa wypowiedzi człowieka, który sprowadza Polskę na obrzeża".
Trwa ładowanie wpisu: twitter