Janusz Korwin-Mikke: Tomasz Tomczykiewicz zgwałcił kelnerkę, policja z trudem to zatuszowała
"(Tomasz) Tomczykiewicz zgwałcił kelnerkę, policja to z trudem zatuszowała" - napisał o przewodniczącym Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej i wiceministrze gospodarki lider Kongresu Nowej Prawicy, Janusz Korwin-Mikke. Z wpisu na Facebooku wynika, że była to reakcja na artykuł z najnowszego numeru "Wprost", w którym Tomczykiewicz opowiedział o swoich relacjach z Korwin-Mikkem.
" Potrafił uwodzić. Pociągały mnie zarówno jego zawiązana pod brodą burżuazyjna muszka, jak i poglądy na gospodarkę (...)" - opowiada w rozmowie z "Wprost" Tomasz Tomczykiewicz, który w latach 90. był w partii Janusza Korwin-Mikkego (wtedy była to Unia Polityki Realnej). Obecny przewodniczący klubu PO wspomina w tygodniku także obiad w restauracji w Pszczynie, na który politycy udali się po jednym ze spotkań z mieszkańcami. "Tomasz Tomczykiewicz długo się zastanawia, jaki alkohol zamówić do posiłku. W końcu gościem jest szarmancki inteligent o przedwojennych manierach, który ciągle podkreśla przywiązanie do tradycji. Wybiera wino. Gdy trunek pojawia się na stole, prezes sięga po butelkę i zaczyna pić z gwinta. Na sali konsternacja. "Mało eleganckie zachowanie jak na konserwatystę" - opowiada Tomczykiewicz w rozmowie z "Wprost".
Dalej sytuacja przedstawiona jest z punktu widzenia Sławomira Nitrasa - dzisiaj posła PO, a wtedy również członka UPR. "Nitrasa niepokoiło z kolei to, że Korwin-Mikke unika płacenia za siebie rachunków. I że nigdy nie martwi się o to, kto pokryje koszty spotkań w różnych rejonach Polski. - Na spotkaniach powtarzał, że liberałowie płacą za siebie, a potem szedł do knajpy i zapominał o tym, co mówił przed kilkoma minutami" - pisze tygodnik, cytując słowa Nitrasa.
Na reakcję Korwin-Mikkego nie trzeba było długo czekać. Na swoim facebookowym profilu polityk napisał (pisownia oryginalna): "Rekord bezczelności pp.Nitrasa i Tomczykiewicza trwał krótko: jakiś gówniarz twierdzi, że... ze mną spał! Coraz ciekawiej.
Co do tego picia z gwinta - nie przypominam sobie, ale z p.Tomczykiewiczem tylko raz byłem w restauracji, w Pszczynie - a skończyło się to przykrym incydentem, bo p.Tomczykiewicz zgwałcił kelnerkę, co policja z trudem zatuszowała".
"Co do niezapłacenia rachunku w Szczecinie: istotnie wyszedłem zniesmaczony, bo p.Nitras był tak zajęty tym, co robił z pewnym rudym kelnerem, że tylko machał ręką, bym sobie poszedł..." - pisze Korwin-Mikke na Facebooku.
Premier: to chęć zwrócenia na siebie uwagi
Do wypowiedzi lidera Kongresu Nowej Pawicy odniósł się premier Donald Tusk, którego dziennikarze zapytali o to na konferencji prasowej. - To chęć zwrócenia uwagi na siebie, bo jest kilka komitetów wyborczych które balansują w okolicach progu wyborczego - mówił Donald Tusk zapytany o słowa Korwin-Mikkego. Jak dodał, "można się spodziewać także od innych partii walczących o przekroczenie progu wyborczego działań skandalicznych i niekonwencjonalnych".