Wysłał SMS‑a tuż przed katastrofą samolotu. Wiedział, że zginie

Na lotnisku Muan w Korei Południowej doszło do wstrząsającej katastrofy samolotu lecącego z Bangkoku. Zginęło 179 z 181 podróżujących. Dwie ocalałe osoby to członkowie załogi - mężczyzna i kobieta. Jeden z pasażerów tuż przed katastrofą zdołał wysłać wiadomość SMS do krewnego. Ostatnie zdanie łamie serce.

179 osób zginęło w katastrofie samolotu w Południowej Korei
179 osób zginęło w katastrofie samolotu w Południowej Korei
Źródło zdjęć: © PAP | HAN MYUNG-GU
oprac. JUL

Do wstrząsającej katastrofy lotniczej doszło na międzynarodowym lotnisku Muan w Korei Południowej. Samolot, który wracał z Bangkoku, rozpadł się i zapalił podczas lądowania. Na pojawiających się w sieci nagraniach widać jak lądujący bez podwozia samolot ślizga się na brzuchu po pasie startowym, uderza w betonową ścianę i eksploduje. Maszyna została niemal całkowicie zniszczona.

Na pokładzie było 175 pasażerów i sześciu członków załogi. Już teraz wiadomo, że to najgorsza katastrofa lotnicza w tym kraju od dziesięcioleci. Pilot zdążył nadać sygnał mayday dwie minuty przed katastrofą. Prawdopodobnie w wyniku zderzenia z ptakami doszło do uszkodzenia podwozia. W ustaleniu dokładnych przyczyn katastrofy pomogą odzyskane czarne skrzynki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Poruszająca wiadomość do bliskich

Jak donosi agencja Reuters, jeden z pasażerów zdołał skontaktować się z bliskimi tuż przed katastrofą. Wysłał wiadomość SMS do krewnego, w której napisał, że w skrzydle samolotu utknął ptak.

Prawdziwie dramatyczne jest jednak ostatnie zdanie wiadomości: "Czy powinienem powiedzieć moje ostatnie słowa?". Wydaje się, że pasażer przeczuwał nadchodzącą tragedię.

Olbrzymia tragedia

Policja wydała oświadczenie, w którym podkreślono ogrom tragedii. "Samolot jest prawie całkowicie zniszczony, co utrudnia identyfikację ofiar. Proces odzyskiwania szczątków zajmuje dużo czasu" - poinformowano.

Na lotnisku Muan bliscy ofiar przeżywali dramatyczne chwile, czekając na wieści. Południowokoreańskie media pokazały sceny rozpaczy, gdy władze odczytywały nazwiska zmarłych. - Musimy wiedzieć, czy oni żyją! - wołała starsza kobieta, niepewna o los swoich bliskich.

Źródło: fakt.pl, Reuters, X, WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)