PolitykaJanusz Korwin-Mikke chce być prezydentem Warszawy. To, co robi Patryk Jaki, to "zagrywki pod motłoch"

Janusz Korwin-Mikke chce być prezydentem Warszawy. To, co robi Patryk Jaki, to "zagrywki pod motłoch"

Prezes partii Wolność wkracza do gry o prezydenturę w stolicy. W rozmowie z WP rywalizację z Patrykiem Jakim, którego nazywa "komunistą", ocenia jako "ostrą i trudną". - Nie mam zamiaru się podlizywać - tak odpowiada na starania kandydata PiS.

Janusz Korwin-Mikke chce być prezydentem Warszawy. To, co robi Patryk Jaki, to "zagrywki pod motłoch"
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Marek Podmokły
Anna Kozińska

08.05.2018 | aktual.: 08.05.2018 16:41

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Jeżeli będą ogłoszone wybory, to wystartuję - zapewnił w rozmowie z WP Janusz Korwin-Mikke. Poza deklaracjami nie widać jednak, by próbował w konkretny sposób zyskiwać przychylność warszawiaków. Wiemy, dlaczego.

Kampania wyborcza jeszcze się nie zaczęła. - Odbywam dość często spotkania. Starałem się to robić poza Warszawą, ale skoro inni to robią, to też będę - zapowiedział. Mówiąc "inni" miał na myśli Patryka Jakiego i Rafała Trzaskowskiego.

- Nie wiem, kto to jest w ogóle Trzaskowski. To podobno kandydat na prezydenta Krakowa. Nie wiem, skąd on się wziął – ironizował Korwin-Mikke. Dodał, że wie z kolei, skąd wziął się Jaki. - Od Karola Marksa - stwierdził. Nie krytykował jednak działań kandydatów PO i PiS na prezydenta stolicy. - Trudno zabronić ludziom podnoszenia sobie popularności, niezależnie od tego czy są wybory czy nie - tłumaczył. Jego zdaniem "wszystko, co nie jest zakazane, jest dozwolone". - Nie jest chyba nigdzie napisane, że nie wolno spotykać się z wyborcami - mówił.

Jak prezes Wolności widzi swoje szanse w rywalizacji z Jakim? Jak widać, Trzaskowskiego nie traktuje poważnie. - To będzie dość ostra walka, bo poglądy komunistyczne są dość popularne w stolicy. Dla mnie to trudna walka - mówił o pojedynku z kandydatem PiS. Jak zwrócił uwagę, wybory w Polsce a wybory w Warszawie, to co innego. - Warszawa nie lubi ludzi, którzy chcą mniejszych podatków, bo ona żyje z podatków. Nie chce też walki z biurokracją - tłumaczył.

Korwin-Mikke startował na prezydenta w Warszawy dwa razy. – Do trzech razy sztuka – powiedział. A jak tym razem też się nie uda? - To będą wybory do PE - odpowiedział. Jednocześnie stwierdził, że jego następca w PE bardzo dobrze sobie radzi.

Nowy prezydent, inna Warszawa?

Rywalizacja między Jakim i Trzaskowskim to nie tylko przedstawianie postulatów, ale też wzajemne ataki.

Politycy licytują się między innymi na liczbę żłobków. - Komuniści - ocenił Korwin-Mikke. I dodał, że jego priorytetem jest coś zupełnie innego. - Ja mam proste hasło: Warszawa przyjazna kierowcom. Pani Hanna Gronkiewicz-Waltz walczyła z kierowcami. Wszystko robiła, co można, by ich zniszczyć. A ja chcę, żeby Warszawa była przejezdna. Zamykanie przejazdów jest niedopuszczalne - podkreślił.

W czym Korwin-Mikke jest lepszy od Jakiego i Trzaskowskiego? Kandydatowi PiS cały czas wytykane jest pochodzenie. Prezes Wolności ze śmiechem mówił, że lepiej zna Warszawę, bo się w niej urodził. - Ale nie o to chodzi - powiedział. Jak tłumaczył on chce "zaprowadzić porządek w stolicy". - Skupię się na drogach i sprawdzę rachunki za mosty. Chcę mieć miasto oszczędne. Moi poprzednicy blokowali Warszawę, nakładali ogromne podatki i marnowali pieniądze - mówił.

Korwin-Mikke drwił też z grillowania Patryka Jakiego nad Wisłą. - Zagrywki pod motłoch mnie nie interesują. Nie mam najmniejszego zamiaru się podlizywać, liczę na mądrych wyborców - zaznaczył.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (203)