Jankowski: Bez‑SilniRazem, czyli jak Koalicji Obywatelskiej został tylko antyPiS (Opinia)
"Nie możemy być tylko antyPiSem, musimy przedstawić Polakom konkurencyjny program" - tak przez ostatnie miesiące mówili wszyscy politycy opozycji. Aby wygrać wybory, trzeba wyjść z pozytywnymi pomysłami i programem - powtarzał z kolei Grzegorz Schetyna. Koalicja Obywatelska miała przyciągać osoby niezdecydowane, czy w ogóle do tej pory niebiorące udziału w wyborach
Tymczasem, sztab wyborczy największego opozycyjnego komitetu wystartował z przekazem #SilniRazem, który użytkownikom mediów społecznościowych jednoznacznie kojarzy się z grupą internautów ostro hejtujących rząd. W najważniejszym tygodniu kampanii, w ostatnim momencie, kiedy można na poważnie wyjść z nowymi propozycjami programowymi, które dotarłyby do wyborców, najważniejsza partia opozycyjna proponuje wyborcom czysty antyPiS.
Sam pomysł wykorzystania kontrowersyjnego hasła budzi wątpliwości wśród polityków Koalicji Obywatelskiej. Małgorzata Kidawa-Błońska oburzała się, że sztab Prawa i Sprawiedliwość umieścił hasło #SilniRazem na przeróbce jej plakatów wyborczych. Wydaje się, że akcja z nowych hasłem nie do końca spodobała się kandydatce na nową premier, która poczuła się w obowiązku wystosować apel do własnych zwolenników spod znaku #SilniRazem o zachowanie kultury wypowiedzi w Internecie.
Zaniepokojenie o stan debaty publicznej, wyrażone przez wicemarszałek Kidawy-Błońskiej, nikogo nie powinno dziwić. Treści pojawiające się pod hasztagiem SilniRazem często wykraczały poza wszelkie standardy dyskursu, a poziom nienawiści wobec partii rządzącej czasami przekraczał nie tylko poziom dobrego smaku, ale być może i obowiązujące prawo. Polityczne usankcjonowanie kontrowersyjnej grupy wyraźnie gryzie się z niekonfliktowym przekazem kandydatki Koalicji Obywatelskiej na premiera.
Zobacz też: PiS chce zlikwidować poprawność polityczną. Joanna Mucha atakuje
Dlaczego więc Koalicja Obywatelska, niwelując skutek wizerunkowy projektu „Premier Kidawa”, na plan pierwszy wprowadza akcję mobilizacyjną z wyraźnym rysem agresywnej retoryki antyrządowej? Odpowiedź mogą przynieść wyniki jednego z badań preferencji programowych przeprowadzonych na zlecenie ośrodka analitycznego Polityka Inside. Uczestników sondażu pytano o rozwiązania programowe wszystkich komitetów. Dopóki respondentom przedstawiono propozycje Koalicji Obywatelskiej bez wskazywania kto jest ich autorem, odbiór był bardzo pozytywny. Natomiast w drugiej część badania podano jaka partia przygotowała konkretne rozwiązanie. Wtedy uczestnicy badania zaczynali się odnosić do programu partii Grzegorz Schetyny z rezerwą, podkreślając swój brak wiary w realizację propozycji, jeżeli ma je realizować rząd Platformy Obywatelskiej.
Właśnie ten brak wiarygodności wśród większości elektoratu, będzie skłaniał sztab wyborczy Koalicji Obywatelskiej do postawienia na mobilizowanie wyborców niechętnych wobec obecnej władzy, zamiast promowania własnych kwestii programowych.
Zresztą, na konwencjach i spotkaniach wyborczych przewodniczący Platformy znacznie więcej czasu poświęca na krytykowanie założeń programu Prawa i Sprawiedliwości niż zachwalaniu własnych propozycji. Grzegorz Schetyna częściej mówi co rząd chce nam zabrać niż co opozycja może nam dać.
Szczególnie, że kiedy przychodzi do analizowania programu Koalicji Obywatelskiej to widać jak wiele jest w nim sprzeczności, zarówno w przypadku energetyki czy wydobywania węgla w Polsce, jak i niekonsekwencji w przypadku obliczenia kosztów propozycji programowych dla budżetu państwa. Za miernik zaawansowania prac nad konkretnymi rozwiązaniami dotyczącymi realizacji programu opozycji może posłużyć cytat z sobotniego wystąpienia marszałek Kidawy-Błońskiej w Poznaniu, gdy kandydatka opozycji na premiera powiedziała: Pytacie słusznie, jak to zrobimy. Dam wam jedną, jasną i szczerą odpowiedź. Poprzez współpracę, a nie kłótnię. W tych krótkich słowach liderka opozycji zawarła odpowiedź na szereg istotnych pytań opinii publicznej, chociażby w zakresie jak znaleźć w budżecie 60 mld zł. rocznie na realizację obietnic wyborczych.
W tych warunkach nie może dziwić, że opozycja na ostatniej prostej tej kampanii, już nie przygotowuje nowych propozycji programowych, nie stara się przekonać wyborców szerokim programem społeczno-gospodarczym, lecz koncentruje się na straszeniu konkurencją razem z hejterską grupą #SilniRazem. I przyjęcie za własne hasła SilniRazem jest wyrazem bezsilności Koalicji Obywatelskiej w promowaniu pozytywnego przekazu programowego. Na koniec kampanii zdaje się, że Koalicji Obywatelskiej pozostał już tylko antyPiS.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl