Janik: policja nie da się wystraszyć
Akcja policji była odpowiedzią na łamanie prawa; sprawę bada prokuratura, ale ze wstępnych ustaleń wynika, że policja nie złamała prawa - komentuje szef MSWiA starcia rolników w Cieni II k. Kalisza.
"Akcja policji była odpowiedzią na łamanie prawa. Jest mi niezwykle przykro z powodu ofiar, ale trzeba pamiętać, że ucierpieli też policjanci, ranni od sztachet. Agresja protestujących była bezpośrednia i nie rozpoczęta przez policję. Policja nie da się wystraszyć i będzie stać na straży prawa" - powiedział Krzysztof Janik, szef MSWiA.
Dodał, że resort zwróci się do prokuratury o zbadanie zajścia, choć - jak podkreślił - z pierwszych ustaleń wynika, że nie doszło do przekroczenia uprawnień przez policjantów.
W przysłanej do PAP w środę informacji rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji kom. Sławomir Cisowski wyjaśnia okoliczności użycia broni w Cieni II - "demonstrujący brutalnie zaatakowali policjantów, rzucali w funkcjonariuszy kamieniami, kawałkami cegieł, sztachetami. Policjanci broniąc się użyli strzelb gładkolufowych miotających gumowe pociski".
Kom. Cisowski wyjaśnia dalej, że po tym jak demonstrujący zaatakowali funkcjonariuszy, ci najpierw oddali 18 strzałów ostrzegawczych w powietrze, wzywali i ostrzegali, a dopiero potem, gdy i to nie powstrzymało agresji, oddali strzały z broni gładkolufowej.
Do zajść doszło w środę w miejscowości Cienia II na drodze powiatowej, którą zorganizowano objazd zablokowanego od rana przez rolników w Marchwaczu odcinka drogi krajowej nr 12.
Funkcjonariusze, zaatakowani kamieniami i drewnianymi sztachetami przez demonstrantów, strzelali do nich gumowymi pociskami. W wyniku starć do szpitala trafiło 10 osób; dziewięciu rolników i policjant. Hospitalizowano czterech rolników z ranami postrzałowymi, w tym jednego, który stracił oko trafiony gumową kulą. (mag)