Jan Dziedziczak: Donald Tusk nie prosił rządu
- Donald Tusk nie zgłaszał się do rządu, aby zostać polskim kandydatem na funkcję szefa Rady Europejskiej. Nie znamy jego programu i planów na kolejną kadencję - powiedział w czwartek w Sejmie wiceszef MSZ Jan Dziedziczak. Zapewnił też, że po reelekcji Donalda Tuska Witold Waszczykowski nie zostanie zdymisjonowany.
09.03.2017 | aktual.: 09.03.2017 11:37
Wiceminister spraw zagranicznych odpowiadał na pytania posłów Nowoczesnej w sprawie kandydatury europosła Jacka Saryusza-Wolskiego na przewodniczącego Rady Europejskiej oraz stanowiska rządu, które zostanie przedstawione na rozpoczynającym się w czwartek po południu posiedzeniu Rady Europejskiej.
Jan Dziedziczak stwierdził, że "zamieszanie wywołał Donalda Tusk, który nie zabiegał o poparcie, o zgłoszenie przez państwo polskie, nie prosił o to”, nie kontaktował się z polskim rządem i nie przedstawił swojego dorobku z pierwszej kadencji na stanowisku szefa Rady Europejskiej.
Wiceminister spraw zagranicznych liczy na to, że w Polsce wszyscy razem, solidarnie będą popierać Jacka Saryusza-Wolskiego. Nawiązując do zgłoszenia tej kandydatury mówił, że kandydat polskiego rządu jest osobą zaangażowaną w sprawy europejskie od ponad 40 lat, jest świetnie przygotowany i znany w kręgach europejskich.
##Przyszłość Witolda Waszczykowskiego
Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna) pytała m.in. o to, jaki rząd ma cel w blokowaniu kandydatury Donalda Tuska na stanowisko szefa Rady Europejskiej. Zapytała też, czy Witold Waszczykowski poda się do dymisji, jeśli kandydatura Jacka Saryusza-Wolskiego nie uzyska akceptacji.
Jan Dziedziczak zapewnił, że dymisja Witolda Waszczykowskiego "nie jest planowana". - Nie mamy żadnych sygnałów na ten temat – podkreślił wiceminister spraw zagranicznych.
##Jan Dziedziczak o Donaldzie Tusku
Zdaniem wiceszefa MSZ, Donald Tusk wielokrotnie decydował się na przekroczenie swojego europejskiego mandatu, m.in. brał udział w konfliktach politycznych wewnątrz naszego kraju. - To jest niedopuszczalne – mówił Jan Dziedziczak.
- Przewodniczący Rady Europejskiej powinien zachowywać neutralność, jeśli chodzi o spory wewnątrzpartyjne krajów członkowskich. Mamy wrażenie, że takie stanowisko podzielają przywódcy Unii, liczymy że zostaną wyciągnięte z tego konsekwencje - dodał wiceszef MSZ.
Jan Dziedziczak przypomniał o liście premier Beaty Szydło do przywódców unijnych w sprawie Jacka Saryusza-Wolskiego. Premier przedstawiła intencje rządu przy zgłaszaniu tej kandydatury na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej. Premier napisała m.in., że Tusk wielokrotnie przekroczył europejski mandat, używając swojego autorytetu w ostrych sporach krajowych.