Jakubowska nie widzi sprzeczności w swych zeznaniach
Aleksandra Jakubowska oświadczyła przed komisją śledczą badającą aferę Rywina, że nie widzi sprzeczności w swych wypowiedziach, co do prac nad zapisami dekoncentracyjnymi w ustawie o rtv.
(RadioZet) Jan Rokita (PO) pytał Jakubowską o sprzeczności w jej różnych wypowiedziach co do tego, czy 18 lipca 2002 r. rząd zakończył pracę nad autopoprawką do ustawy o rtv, dotyczącą m.in. przepisów dekoncentracyjnych. 18 lipca mówiła posłom z komisji kultury, że to zajmie jeszcze "dużo czasu", a w prokuraturze zeznawała, że ostateczną wersję tego przepisu opracowano właśnie 18 lipca.
"Nie widzę w tym żadnej sprzeczności" - odparła Jakubowska. Dodała, że "prawdziwym problemem" były nie zapisy dekoncentracyjne, lecz podział kompetencji między KRRiT a Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Nie wykluczyła, że ostateczne decyzje miały miejsce już po posiedzeniu komisji kultury.
Rokita dociekał, dlaczego prezes UOKiK Cezary Banasiński dostał 22 lipca inną wersję autopoprawki niż rząd. "Nie wiem, jaki projekt dostał pan prezes i nie mogę potwierdzić, że dostał inny projekt niż Rada Ministrów" - odparła Jakubowska. Dodała, że projekty wysyłał departament prawny ministerstwa kultury.
Rokita dopytywał o zeznania Banasińskiego, który powiedział, że w październiku 2002 r. zauważył, że z autopoprawki "znikł mi najważniejszy przepis z projektu ustawy", o czym napisał wtedy do Jakubowskiej. Rokita sprecyzował, że "chodzi o przepis związany z domniemaniem nielegalności nadmiernej koncentracji kapitału na rynku; przepis, na którym bardzo zależało UOKiK". "Kto to skreślił?" - spytał Rokita.
"Nie wiem, prawdopodobnie w toku prac w resorcie zostało to domniemanie skreślone" - brzmiała odpowiedź. Jakubowska dodała, że takie domniemanie dawało zbyt wiele możliwości subiektywnej oceny prezesowi UOKiK, i że przeciw temu protestowali nadawcy.
"Rozumiem, że im dłużej będą trwały prace komisji, tym więcej będzie znikających słów" - tak Jakubowska odpowiedziała Rokicie, który dociekał, jak to zniknięcie było możliwe. "Pani żartuje?" - spytał poseł PO. "Nie, mówię poważnie" - odparła Jakubowska, dodając, że nie było obowiązku uwzględnienia wszystkich uwag szefa UOKIK.
Nie wykluczyła, że o usunięciu tego przepisu zdecydowała ona sama, po naradzie z prawnikami. "Nikt inny tego nie mógł zrobić" - oświadczyła.
"Możemy zatem przypuszczać, że to pani, w art. 36, 22 lipca w nocy albo 23 rano ten tekst zmieniła" - powiedział Rokita. "Pan przecenia moją pracowitość; w nocy na pewno tego nie zrobiłam; być może rano" - powiedziała Jakubowska.
"Jak się pani odniesie w takim razie pani minister, raz jeszcze, do swojego oświadczenia w prokuraturze 14 kwietnia, że odnośnie zapisu art. 36 jego ostateczna wersja została przygotowana w dniu 18 lipca i 'nie mogło to być później, zeznaję stanowczo'" - dociekał Rokita.
Jakubowska odparła, że art. 36 był traktowany w prokuraturze "w sposób nieco zawężony". "Generalnie chodziło o ten przepis, który dotyczył ogólnopolskiego radia, telewizji, dzienników lub czasopism" - dodała, podkreślając: "prawdopodobnie moja stanowczość dotyczyła udziału procentowego w rynku i łączeniu rynków". "W tej dziedzinie, ani 22 ani 23 zmian nie dokonywano" - oświadczyła.
"Pani się myli. Ktoś bardzo głęboko, między 18 a 23 lipca, przepracował cały art. 36 (...); ktoś w gruncie rzeczy wprowadził w błąd nadawców prywatnych 18 lipca. Kto?" - indagował Rokita.
"Istnieje 11 albo i więcej projektów autopoprawki" - odparła Jakubowska, dodając, że nie ma "zasadniczych różnic" w tych projektach.
"Ja chcę pani udowodnić, o czym jestem już w tej chwili, po tej części zeznań głęboko przekonany, że 18 lipca nie było żadnej wersji art. 36, tylko że pani go wypracowała między 18 a 23 lipca" - oświadczył na to Rokita. Jakubowska z tym się nie zgodziła.