Jakubowska: nie informowałam Kwiatkowskiego o kompromisie
Nie przekazałam prezesowi TVP stanowiska w sprawie kompromisu z nadawcami komercyjnymi, o którym - według listu Lwa Rywina do prezydenta - Robert Kwiatkowski powiedział Rywinowi - powiedziała szefowa gabinetu politycznego premiera Aleksandra Jakubowska.
01.04.2003 | aktual.: 01.04.2003 12:20
Jan Rokita (PO) przypomniał, że - według notatki przekazanej prezydentowi przez Rywina 25 lipca 2002 roku - około 15 lipca prezes TVP powiedział Rywinowi, iż sprawa kompromisu (dotyczącego przepisów nowelizacji ustawy o rtv) jest na dobrej drodze; nie wzbudza sprzeciwu jego obecność w nowym Polsacie i dobrze by było zadbać o przychylność Agory dla premiera i rządu.
Rokita chciał się dowiedzieć, kto w rządzie lub w SLD "miał moc i kompetencje odnośnie polityki medialnej, aby takie stanowisko przekazać Robertowi Kwiatkowskiemu".
"Nie wiem. Ja takiego stanowiska panu Kwiatkowskiemu nie przekazywałam. Jeżeli jest prawdą to, co pisze Rywin w swojej notatce. Bo nie wiem, czy pan prezes Kwiatkowski potwierdza, że takie informacje przekazał panu Rywinowi" - powiedziała Jakubowska. Dodała, że polityką medialną w jej ugrupowaniu zajmują się rzecznicy prasowi.
Jakubowska powiedziała też, że w czasie prac nad autopoprawką rządu do projektu nowelizacji ustawy o rtv (mającą stanowić kompromis z nadawcami komercyjnymi), kontaktowała się m.in. z Kwiatkowskim, sekretarzem KRRiT Włodzimierzem Czarzastym, a głównie z szefem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Cezarym Banasińskim.
Rokita przypomniał, że z billingów rozmów telefonicznych wynika, iż 15 lipca 2002 r. w dniu, kiedy w rozmowie Lwa Rywina z prezes Agory Wandą Rapaczyńską padła po raz pierwszy propozycja łapówki, Kwiatkowski o godz. 13.09. zadzwonił do Jakubowskiej, rozmawiał z nią ponad osiem minut, i tuż po zakończeniu rozmowy zadzwonił do Rywina.
Poseł PO zapytał Jakubowską, czy dopuszcza taką możliwość, że Kwiatkowski uzyskane od niej informacje dotyczące biegu prac nad nowelizacją mógł przekazywać Rywinowi.
"Wiele rozmów odbywałam. Odbywałam rozmowy i 15, i 11, i 22, i nie wyciągam z tego, aż tak daleko idących wniosków. Rozmawiałam wyłącznie o tym, co pana prezesa Kwiatkowskiego interesowało. (...) Czy pan prezes Kwiatkowski pytał mnie w rozmowie 'a jak tam sprawy z Agorą?' - nie. Nie przypominam sobie żadnej takiej rozmowy" - powiedziała minister.
Jako dość ryzykowane uznała Jakubowska łączenie rozmów, w taki sposób jak zrobił to Rokita. "Gdyby okazało się, że ktoś do mnie dzwoni, a 20 minut potem napada na bank to, czy pan by uznał, że byłam wspólniczką tego napadu? A ten ktoś np. zadzwoniłby, żeby dowiedzieć się co u mnie słychać" - pytała Rokitę.
Prosiła żeby nie robić takich porównań. "Z samego faktu odbywania rozmów nie wynika, że rozmawiałam z panem Kwiatkowskim o tym co się dzieje w sprawach Agory, a pan Kwiatkowski natychmiast przekazywał to Rywinowi" - powiedziała Jakubowska.
Rokita dopytywał, czy z perspektywy czasu i rozwoju wydarzeń z lipca 2002 r. Jakubowska nie widzi, że informacje uzyskiwane od niej w kwestii przebiegu prac nad nowelizacją, mogły posłużyć do "pertraktacji na temat wzięcia łapówki przy okazji tej ustawy".
Minister wyjaśniła, że nie informowała Kwiatkowskiego, jak wygląda postęp jej negocjacji z Agorą w sprawie autopoprawki, a rozmawiała o formie, w jakiej znajdą się w niej zapisy dotyczące telewizji publicznej, którymi zainteresowany był Kwiatkowski.
"Pana Kwiatkowskiego nie interesował kompromis z Agorą. Pytał się o licencje, o abonament, o zapisy dotyczące ściągalności abonamentu w kontekście ograniczenia reklam i to wszystko" - powiedziała Jakubowska.
Dodała, że nie odczuwa niepokoju, iż informacje pochodzące od niej mogły być wykorzystane przy formułowaniu propozycji korupcyjnej, ponieważ - jak powiedziała - "prace nad nowelizacją nie były pracami tajnymi", a informacje na jakim etapie jest sprawa kompromisu były powszechnie znane. (mk)