Jakub Banaś będzie odpowiadał z wolnej stopy. Wpłacił poręczenie majątkowe
Jakub Banaś, zatrzymany w ubiegły piątek, syn prezesa Najwyższej Izby Kontroli wpłacił dziś poręczenie majątkowe za siebie i za żonę, w sumie 200 tys. zł – informuje RMF FM. Dzięki niemu para będzie mogła zeznawać z wolnej stopy. Jednocześnie adwokat rodziny złożył zażalenie na działanie śledczych, dotyczące zatrzymania i konieczności wpłacenia samej kaucji.
Dariusz Raczkiewicz adwokat Jakuba Banasia od początku twierdził, że spektakularne zatrzymanie przez Centralne Biuro Antykorupcyjne było bezpodstawne. - Nie było żadnej potrzeby, aby zakuwać go w kajdanki i doprowadzać do prokuratury. To niepotrzebne show – mówił tuż po akcji CBA w rozmowie z WP obrońca Jakuba Banasia. Jak informowaliśmy, decyzję o złożeniu zażalenia, które trafiło dziś do prokuratury, podjęto już w poniedziałek.
Również orzeczenie poręczeniu zdaniem Raczkiewicza było bezpodstawne.
Marian Banaś błędem prezesa PiS? "Trudna sytuacja dla władzy"
Jakub Banaś wraz z żoną został zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego na lotnisku w Krakowie tuż po powrocie z wakacji. Oboje zostali przewiezieni do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, gdzie przedstawiono im zarzuty. Te dotyczą m.in. wyłudzenia z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa ok. 120 tys. złotych, a także wyłudzenia podatku VAT w wysokości prawie 80 tys. złotych. Sam podejrzany temu zaprzecza.
- Po pierwsze, wszystkie dotacje wykonywałem zawsze zgodnie z umowami zawartymi z instytucjami udzielającymi tych dotacji, wszystkie dotacje zostały wykonane. Można to zobaczyć dzisiaj. Natomiast, jeżeli chodzi o ten VAT, który pojawił się w przestrzeni medialnej, to ten został zwrócony, deklaracje zostały skorygowane. Z mojego punktu widzenia jest to dosyć dziwny zarzut – wyjaśnia w rozmowie z RMF FM.
Przez syna do ojca?
Jakub Banaś jest zdania, że sprawa ma kontekst polityczny, a on sam padł ofiarą nagonki na Mariana Banasia, ojca i prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Na antenie TVN24 mówił, że jest "zwykłym szaraczkiem", który wpadł w sidła Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Jego zdaniem ministrowie Mariusz Kamiński i Zbigniew Ziobro mają inny plan na NIK i chcieliby obsadzić na stanowisku prezesa tej instytucji swojego człowieka, ponieważ obawiają się ujawnienia wyników przeróżnych kontroli.
- Fundusz Sprawiedliwości to skarbonka Solidarnej Polski. Przypuszczam, że Najwyższa Izba Kontroli, ale nie Marian Banaś, tylko konkretni ludzie w NIK, wykonali dobrze swoją pracę. Marian Banaś jest potrzebny tylko po to, aby mogli to robić - mówił Jakub Banaś w TVN24.
Będą zarzuty dla Mariana Banasia?
Tuż po zatrzymaniu Jakuba Banasia, na biurku marszałek Sejmu wylądował wniosek o uchylenie immunitetu prezesowi Najwyższej Izby Kontroli. Prokuratura w Białym Stoku chce postawić Marianowi Banasiowi w sumie kilkanaście zarzutów, w tym za podanie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych.
Sejm ma zająć się wnioskiem na najbliższym posiedzeniu Sejmu.