Jakimi uczniami byli politycy? Ściągali i dostawali dwóje

Jakimi uczniami byli politycy? Ściągali i dostawali dwóje

Jakimi uczniami byli politycy? Ściągali i dostawali dwóje
Źródło zdjęć: © East News | STANISLAW KOWALCZUK
Piotr Barejka
14.10.2017 12:02, aktualizacja: 15.10.2017 08:41

Niedostateczne oceny na świadectwach, problemy z promocją do następnej klasy, ściąganie na maturach. Ci, którzy nami rządzą, nie byli prymusami. Dawali się we znaki swoim nauczycielom.

Trzy oceny niedostateczne, a później doktorat

Jarosław Kaczyński, choć swoją edukację zakończył doktoratem, miał niemałe problemy w szkole średniej. Na jego świadectwie z dziesiątej klasy kłują w oczy aż trzy niedostateczne oceny. Sprawiły mu spore kłopoty, bo jak sam przyznaje, ledwo uniknął powtarzania klasy.

- Niewiele brakowało, a nie zdałbym z dziesiątej do jedenastej klasy. Postawiono mi dwóje z polskiego, angielskiego (...) i przysposobienia wojskowego - wyznaje prezes PiS w książce "Alfabet braci Kaczyńskich".

Przed kolejnym rokiem spędzonym w tej samej klasie miały Kaczyńskiego uchronić przenosiny do innej szkoły. Wokół tej sprawy narosło wiele wątpliwości. Jak twierdzi Andrzej Janczewski, lekarz z pierwszej szkoły Kaczyńskiego, prezes PiS zdał do następnej klasy dzięki wsparciu ówczesnego kuratora Jerzego Kuberskiego.

Komorowski ściągał na maturze

Swoje szkolne grzechy wspominał również były prezydent Bronisław Komorowski. Nauczycielka polskiego miała go gnębić i wstawiać nieustannie oceny dostateczne. Jak twierdzi Komorowski, była to kara za jego poglądy.

- Pamiętam moją wielką satysfakcję, kiedy w trakcie egzaminu ustanego z języka polskiego pani nauczycielka musiała się wytłumaczyć przed innymi polonistkami, dlaczego tak świetnie wypada ten uczeń, który przez całą szkołę miał trójkę - wyznał w rozmowie z RMF FM były prezydent.

Na tym jednak lista szkolnych przewinień Bronisława Komorowskiego się nie kończy. Musiał on korzystać ze wsparcia kolegów, aby zdać maturę z matematyki.

- Matematyka poszła bardzo dobrze dzięki, że tak powiem, solidarnej współpracy z kolegami i koleżankami, ale także, nie ukrywam, pomogli nam nauczyciele, no i zdałem tę matematykę. Nielegalne pomoce naukowe były wtedy dostarczane również w kanapkach - opowiadał Komorowski na antenie RMF FM.

Same piątki na świadectwie Tuska

Donald Tusk wydaje się być prymusem na tle swoich poprzedników. Szereg ocen bardzo dobrych na jego świadectwie przerywa tylko jedna ocena dobra i jedna dostateczna. Problemy sprawiała mu matematyka, którą pod koniec ósmej klasy zaliczył na ocenę dostateczną. Czwórkę dostał z języka rosyjskiego.

- Wychowawczyni Donalda Tuska wspominała, że miał typową duszę humanistyczną. Przypominała także, że obecny premier już w szkole podstawowej uwielbiał grać w piłkę nożną. I nieraz pozdzierał sobie kolana na naszym boisku - zdradziła na łamach Super Expressu Lilianna Płoszaj, obecna dyrektor szkoły, do której uczęszczał Tusk.

Krystyna Pawłowicz przebiła chłopcu ucho stalówką

Oryginalny wybyrk ma na swoim koncie Krystyna Pawłowicz, która przebiła chłopcu ucho stalówką. Pomimo tak burzliwego początku, naukowa kariera znanej z ciętego języka posłanki PiS, nabrała rozpędu. Krystyna Pawłowicz uzyskała stopień doktora habilitowanego.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (255)
Zobacz także