Trwa ładowanie...
d283d1f
17-05-2010 10:26

Jakie jest prawdziwe poparcie kandydatów?

35%, 27, a może 38? Jakie jest realne poparcie dla Jarosława Kaczyńskiego? Nawet robione w tym samym czasie sondaże przynoszą różne wyniki. Najbardziej sensacyjny okazał się sondaż Instytutu Badania Opinii "Homo Homini" robiony dla Polskiego Radia. Badanie różni się znacznie od poprzednich - pisze "Polska the Times".

d283d1f
d283d1f

Badanie przeprowadzone w piątek 14 maja na próbie 1071 dorosłych Polaków różni się od poprzednich, np. tego przeprowadzonego zaledwie dwa dni wcześniej przez GfK Polonia na zlecenie "Rzeczpospolitej". W rozmowie z ankieterami GfK poparcie dla Komorowskiego zadeklarowało 48% z tysiąca badanych, dla Kaczyńskiego tylko 30 proc. Z kolei według sondażu Instytutu Badania Opinii "Homo Homini", gdyby wybory prezydenckie odbyły się w ubiegły piątek, 42,2% wyborców zagłosowałoby na Bronisława Komorowskiego, a Jarosław Kaczyński dostałby 35,9% głosów. Różnica jest znaczna, ale rosnące poparcie dla Kaczyńskiego pokazują też dwa wcześniejsze sondaże: TNS OBOP z 7-10 maja i CBOS przeprowadzony w dniach 8-10 maja. W pierwszym Komorowski zyskał 51, a Kaczyński 38% poparcia, w drugim odpowiednio 50 i 27.

Zdaniem prof. Wiesława Godzica, socjologa i medioznawcy ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, wzrost poparcia dla Jarosława Kaczyńskiego może być powodem do zadowolenia dla strategów PiS, ale sztabowcy PO nie muszą jeszcze załamywać rąk: - Nie można wierzyć sondażom co do pierwszego miejsca po przecinku, bo ich wyniki zależą od metodologii badań, czyli tego, jak wielką grupę badamy i w jaki sposób, jak formułujemy pytanie, a nawet: w jakiej sytuacji je zadajemy. Jedynym wnioskiem dla wyborców powinna być mobilizacja do głosowania - mówi prof. Godzic.

A dr Norbert Maliszewski, specjalista ds. marketingu politycznego, uważa, że jedyną instytucją, którą powinny zaniepokoić wyniki ostatnich czterech sondaży, jest Polskie Towarzystwo Badania Rynku i Opinii. - Kiedy różnice w podobnych sondażach sięgają 10 proc., należy zastanowić się nad uwspólnieniem metodologii - tłumaczy.

Zdaniem Maliszewskiego pogarszające się wyniki kandydata PO nie świadczą o wykruszaniu się jego zwolenników. - Słabnące poparcie dla Komorowskiego to kolejny mit ukształtowany przez strategów i publicystów. Elektorat PO jest stabilny, a te ruchome kilka procent to osoby niezdecydowane, które w lepsze dni Komorowskiego deklarują bezwzględne poparcie dla niego, a w te gorsze odpadają, postanawiając dać sobie czas do namysłu. Myślę, że Komorowski może spokojnie liczyć na 40-45% poparcie w pierwszej turze.

d283d1f

Rosnące poparcie dla Jarosława Kaczyńskiego tłumaczy z kolei aktywnością wyborczą osób, które wcześniej nie angażowały się w politykę. - Elektorat PiS cały czas się waha i jest trudny do oszacowania. Jarosław Kaczyński zyskuje wśród osób kierujących się emocjami, które ulegają atmosferze ostatnich wydarzeń. Często nieujmowanych w sondażach, np. mieszkańców wsi czy małych miast, często przebywających poza domem - wyjaśnia dr Maliszewski. I dodaje, że Kaczyński może sporo zyskać, jeśli w kampanii zwróci się właśnie do nich. - Ci niezdecydowani, którzy chcieliby zagłosować na PiS, ale nadal czegoś im brakuje w jego ofercie, oczekują od prezesa PiS jasnego przekazu. Takiego do serca, ale i do rozumu.

Jarosław Kaczyński zyska, wykorzystując nie wprost klimat żałoby. Podkreślając potrzebę porozumienia i tworzenia wspólnoty z pozawerbalnym odniesieniem do tragedii i realizacji testamentu tragicznie zmarłego brata - uważa Norbert Maliszewski. I podkreśla, że wielu wyborców przekona argument o zachowaniu równowagi na scenie politycznej. - Jeśli wygra kandydat PO, czekają nas rządy jednej partii, a to nadal kojarzy się w Polsce z czasami PRL - uważa Maliszewski.

Profesor Wiesław Godzic uważa nawet, że dzięki właściwej taktyce Jarosław Kaczyński ma szansę na zwycięstwo: - Jeśli zdoła przekonać wyborców, że ma wizję prezydentury, może zyskać sporą przewagę nad Komorowskim.
Obaj
eksperci podkreślają, że dziś, inaczej niż pięć lat temu, głosowanie na PiS nie jest już wstydliwe w niektórych kręgach. - Można nawet uznać, że głosowanie na Kaczyńskiego to rodzaj uwznioślenia. Nie jestem wiernym wyborcą, ale kimś, kto swój wybór przemyślał. Postawił na doświadczenie i kompetencje konkretnego człowieka, a nie program partii - tłumaczy prof. Godzic.

Karolina Kowalska, Polska The Times

Artykuł polecany:

d283d1f
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d283d1f
Więcej tematów