Jaki o wyroku TSUE: musimy powiedzieć Unii ‘’nie’’. Jeśli ich umowa nie obowiązuje, to nas też
Patryk Jaki, europoseł Solidarnej Polski, był gościem programu "Newsroom". Komentował środowy wyrok TSUE w sprawie mechanizmu warunkowości. Stwierdził, że jeśli Polska go zaakceptuje, to musi pogodzić się z faktem, że "nie ma własnej konstytucji". Polityk podzielił się także swoją wizją polityki, jaką Polska powinna przyjąć wobec instytucji unijnych po wyroku. - W czerwcu mają być jakieś dyskusje o przyszłości Europy, również tej ustrojowej. Ja uważam, że Polska w tej chwili powinna przestać wreszcie dawać się bić. Musimy pokazać, że potrafimy powiedzieć "nie", bo jesteśmy bardzo ważnym państwem - mówił. I wskazał, jak wyobraża sobie dalszy dialog z UE. - Jeżeli wy [instytucje unijne] nam chcecie odliczać pieniądze, które nam się należą, to my będziemy je odliczać od składki. Jeżeli was umowa nie obowiązuje, to nas też nie obowiązuje - mówił. Dalej, w chaotycznym wywodzie, wspomniał, że w takiej sytuacji Polska powinna zaniechać transformacji energetycznej, która, jego zdaniem, będzie kosztować Polskę 2,5 biliona złotych. - To doprowadzi do zubożenia Polaków. Zresztą już widać w rachunkach efekty "zielonej inflacji" - podkreślił. Jaki zaznaczył, że poprzez taką "twardą postawę" możemy zbudować sobie dobrą pozycję negocjacyjną przed czerwcową dyskusją o przyszłości Europy. Pytany o swoje negatywne komentarze pod adresem prezydenta, Jaki powiedział, że zdaje sobie sprawę jak zostało to odebrane w szeregach PiS. - Nasz obóz potrzebuje takiego uderzenia, by otrzeźwieć - podkreślił. Zaznaczy, że projekt Andrzeja Dudy ws. Izby Dyscyplinarnej SN jest jakby "przepisany od Iustitii".