Jaki się tłumaczy i apeluje do Muska. W tle sprawa o immunitet

Patryk Jaki jest jednym z czterech europosłów PiS, którym odebrano immunitet. Teraz polityk zaapelował do Elona Muska. W sieci umieścił specjalne wideo z prośbą o pomoc.

Jaki się tłumaczy i apeluje do Muska. W tle sprawa o immunitet
Jaki się tłumaczy i apeluje do Muska. W tle sprawa o immunitet
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS
Sylwia Bagińska

10.11.2023 | aktual.: 10.11.2023 20:28

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W czwartek Parlament Europejski zadecydował ws. Patryka Jakiego, Beaty Mazurek, Tomasza Poręby i Beaty Kempy. Europarlamentarzystom odebrano immunitet. Sprawa dotyczyła spotu PiS, który został wyemitowany w 2018 roku. Straszono w nim przyjęciem uchodźców do Polski.

Teraz Patryk Jaki umieścił na platformie X (dawniej Twitter) nagranie, w którym komentuje odebranie immunitetu. Zwrócił się też z apelem do Elona Muska, aktualnego właściciela tego serwisu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Elon Musk pomoże? Zaapelował do niego Patryk Jaki

W wideo Patryk Jaki mówił w języki angielskim. Przedstawił się i poinformował, skąd pochodzi, a także, że pełni funkcję europosła. Dodał także, że reprezentuje konserwatywną formację polityczną.

Następnie Jaki oświadczył, że w 2018 roku "polubił" post na Twitterze, który w jego opinii przedstawiały "prawdziwe sceny", ukazujące przemoc ze strony nielegalnych uchodźców. W tle można było zobaczyć fragmenty tego spotu.

- Lewica w Europie nazwała to "mową nienawiści" i głosowała za pozbawieniem mnie immunitetu - mówił Jaki.

- Żądają dla mnie trzech lat więzienia za pokazanie prawdy o nielegalnej migracji. Teraz rozpocznie się proces. Proszę Elona Muska, aby bronił wolności słowa na swojej platformie i wspierał podczas procesu wszystkich ludzi, którzy nie chcą świata, w którym trafia się do więzienia za "polubienie" tweeta. Brońmy wolności słowa i internetu przed komunistami - kontynuował polityk.

Problemy europosłów PiS

Przypomnijmy, że ta sprawa dotyczy spotu PiS, który został pokazany Polakom w 2018 roku podczas trwającej kampanii samorządowej. W wideo przypomniano archiwalną wypowiedź ówczesnego szefa Platformy Obywatelskiej Grzegorza Schetyny o gotowości przyjęcia uchodźców do Polski oraz podobną deklarację podpisaną w połowie 2017 roku przez 12 prezydentów dużych miast (w większości popieranych przez PO).

W spocie można było zobaczyć migawki z telewizji, które pokazywały paraliż na przejściach granicznych i zamieszki wywoływane przez uchodźców. Oprócz tego, na pasku u dołu obrazu widoczny był napis: "Kryzys z uchodźcami. Czy tak będzie wyglądała Polska w 2020 roku?".

Rafał Gaweł, założyciel Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych oraz ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar po publikacji tego spotu kierowali do Prokuratury Regionalnej w Warszawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na podżeganiu do nienawiści. Kilka razy prokuratura odmawiała podjęcia postępowania lub je umarzała, a wnioskujący składali zażalenia uwzględniane przez sąd.

Gaweł złożył wtedy tzw. subsydiarny akt oskarżenia - znalazły się w nim nazwiska 12 polityków PiS, w tym czterech obecnych europosłów. Ci przekazali dalej lub polubili opisany spot - w swoich mediach społecznościowych.

W związku z tym, że Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa nie mógł ruszyć proces ze względu na immunitety europosłów, sprawa trafiła do Parlamentu Europejskiego. W czwartek zadecydowano o odebraniu immunitetów czterem posłom.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
patryk jakielon muskapel
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (410)