PolskaJaka przyszłość czeka prof. Glińskiego? Możliwości są dwie

Jaka przyszłość czeka prof. Glińskiego? Możliwości są dwie

- Piotr Gliński jest poważnym kandydatem na ministra nauki i szkolnictwa wyższego lub kultury - tłumaczy Wirtualnej Polsce poseł PiS znający szczegóły trwających konsultacji. Nazwisko profesora pojawia się również wśród potencjalnych kandydatów na marszałka Sejmu. Zdaniem naszego informatora to, że funkcja drugiej osoby w państwie przypadnie Glińskiemu jest jednak mało prawdopodobne.

Jaka przyszłość czeka prof. Glińskiego? Możliwości są dwie
Źródło zdjęć: © WP
Michał Fabisiak

30.10.2015 | aktual.: 30.10.2015 14:39

Nasz rozmówca dementuje pogłoski dotyczące tego, aby prof. Gliński wszedł do przyszłego rządu jako minister bez teki. - Jeśli otrzyma nominację do gabinetu Beaty Szydło, to na pewno zostanie wicepremierem. Nie będzie nim bez teki, dlatego obejmie funkcję ministra, kultury albo nauki i szkolnictwa wyższego. To będzie dowartościowaniem jednego z tych resortów - tłumaczy WP poseł PiS.

- Profesorowi należy się stanowisko za pracę, jaką wykonał przy opracowywaniu programu naszej formacji. Był osobą, które spięła go klamrą - tłumaczy WP polityk Zjednoczonej Prawicy. I również potwierdza, że Gliński prawdopodobnie wejdzie do rządu i zostanie wicepremierem oraz ministrem nauki i szkolnictwa wyższego. - Marszałek to ostateczność. Wątpię, żeby profesor był zainteresowany tą prestiżową, choć mniej wpływową funkcją - dodaje rozmówca WP.

Ministerialną nominacją dla prof. Glińskiego nie jest zaskoczona doc. dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. - Po wielkich zapowiedziach o tym, że będzie premierem rządu fachowców, a które pamiętamy, jak się skończyły, było jasne, że zostanie zaproponowany na inne stanowiska - tłumaczy WP ekspert UW.

- Resorty, które ma objąć odpowiadają jego kwalifikacjom. Gliński jest profesorem, więc resorty kultury oraz nauki i szkolnictwa wyższego na pewno są mu najbliższe - mówi Pietrzyk-Zieniewicz. I dodaje, że nominacja na wicepremiera jest pogłosem zobowiązań, jakie PiS i prezes Jarosław Kaczyński podjęli w przeszłości wobec profesora.

Zdaniem politolog UW, Gliński lepiej odnalazłby się na stanowiskach wicepremiera i ministra niż marszałka Sejmu. - Formalnie marszałek jest drugą osobą w państwie, ale faktycznie nie podejmuje żadnych decyzji poza administracyjnymi wewnątrz parlamentu. Mam wrażenie, że pan profesor ma ambicję rządzenia - tłumaczy rozmówczyni WP. Jej zdaniem, Gliński z jeszcze jednego powodu lepiej odnalazłby się w radzie ministrów niż w kancelarii Sejmu.

- Na pierwszej linii frontu, w czynnej polityce jest od niedawna. Funkcja marszałka wymaga doświadczenia w administrowaniu pracami parlamentu. Myślę, że w PiS-ie są politycy, którzy znacznie lepiej radziliby sobie na tym stanowisku - wyjaśnia Pietrzyk-Zieniewicz.

Na oficjalną decyzję w sprawie przyszłości prof. Glińskiego opinii publicznej przyjdzie jeszcze trochę poczekać. - Póki Beata Szydło nie przedstawi propozycji rządu, a zrobi to najwcześniej w przyszłym tygodniu, to każdy wariant jest możliwy. Pewne osoby, a do nich należy prof. Piotr Gliński, są brane pod uwagę w kilku miejscach - mówi WP nasz rozmówca z PiS.

Partia na razie nie chce komentować tych doniesień. - Nie ma żadnych oficjalnych decyzji w sprawie obsady rządu. Toczą się rozmowy. Jeżeli pojawią się jakieś ustalenia, na pewno poinformujemy o tym opinię publiczną - mówi Wirtualnej Polsce Elżbieta Witek, rzecznik prasowy PiS.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (155)