Prawda o ofiarach wojny na Sri Lance
Jesienią Komisja Praw Człowieka ONZ przyjęła rezolucję wzywającą władze Sri Lanki do rozliczenia się z wojenną przeszłością i pojednania narodowego. Przez ćwierć wieku na wyspie trwał zacięty konflikt między tamilskimi separatystami (w większości hinduistami) z północy a syngaleską większością (głównie buddystami) z południa. Był naznaczony szeregiem krwawych zamachów ze strony Tamilskich Tygrysów i bezpardonowych operacji wojsk rządowych. Kosztował życie ok. 100 tys. ludzi, z czego większość miała zginąć w ostatnich miesiącach wojny w 2009 r. Do dziś jednak wiele zbrodni nie zostało rozliczonych.
Jeszcze przed jej przyjęciem Komisja Praw Człowieka opublikowała raport, w którym zaznaczyła, że obie strony dopuściły się "skandalicznych naruszeń" i wezwała do powołania "hybrydowego" trybunału, w którego składzie byliby też zagraniczni sędziowie, prokuratorzy, adwokaci i śledczy. Kolombo chciało jednak uniknięcia międzynarodowego zaangażowania i ostatecznie zapis o udziale zagranicznych przedstawicieli jest bardzo ogólny. To nie spodobało się wielu obrońcom praw człowieka.
Mimo to ostatnia oenzetowska rezolucja, według AI, daje ofiarom i ich bliskim szansę na ujawnienie prawdy i doczekanie się sprawiedliwości.
Na zdjęciu: tamilscy wewnętrzni uchodźcy wojenni w obozie w Vavuniya, listopad 2009 r.