"Jadwiga, był zakaz". Premier dyscyplinuje Emilewicz
"Podobno w waszym ministerstwie wypłaciliście nagrody? Mam teraz presję ze strony innych ministerstw i powołują się na ciebie" - to fragment maila z 2020 roku z konta, które miało być własnością Mateusza Morawieckiego. Premier miał zwrócić się do ówczesnej wicepremier i minister rozwoju Jadwigi Emilewicz ws. premii, które zostały wypłacone w jej resorcie.
Na portalu Poufna Rozmowa została opublikowana kolejna konwersacja rządzących. Tym razem szef polskiego rządu miał wysłać do Emilewicz maila 30 lipca 2020 roku o godz. 20.20. Wiadomość trafiła również do skrzynki szefa KPRM, Michała Dworczyka.
"Jadwiga był przecież zakaz wypłacania nagrodę podobno w waszym ministerstwie wypłaci liście nagrody? Mam teraz presję ze strony innych ministerstw i powołują się na ciebie" (zastosowaliśmy pisownię oryginalną we wszystkich przytaczanych mailach - przyp. red.)" - czytamy w wiadomości Morawieckiego.
Emilewicz zareagowała następnego dnia. 31 lipca, przed godz. 15 wysłała następującego maila: "pozwoliłam wypłacić te nagrody po tym, kiedy dyr generalny sprawdził inne resorty i kiedy dowiedział się, że inne instytucje zaczęły wypłacać. Zasada była prosta - dodajemy tym, którzy ptacowali 24 h przy Covid".
Szefowa resortu rozwoju podała również przykłady:
"1. Nagrody wypłacił Senat, NIK i Min. Zdrowia (MZ tylko dyrektorom)
2. Min. Klimatu i min. Rodziny przyznały u siebie dodatki osobom zaangażowanym z zwalczanie COVID, MAP wypłacił dodatki zadaniowe, UOKiK wypłacił wszystkim, MF - wybranym pracownikom.
3. my u siebie tez nie nazwaliśmy tego nagrodą, a dodatkowymi środkami i nie wypłaciliśmy wszystkim".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problemy Rosjan z bronią. "Nie są w stanie ich stworzyć"
Warto przypomnieć, że Emilewicz przestała pełnić rządowe funkcje 6 października 2020 roku. Dwa miesiące od powyższej konwersacji - we wrześniu 2020 roku - ogłosiła, że odchodzi z Porozumienia Jarosława Gowina i rządu. Podkreśliła, że zamierza wspierać Zjednoczoną Prawicę jako bezpartyjna członkini klubu PiS.
Dworczyk w końcu to przyznał. Jasne słowa o aferze mailowej
Serwis Poufna Rozmowa publikuje kolejne maile, które mają pochodzić ze skrzynki ministra Michała Dworczyka. Sam minister przyznał, że doszło do włamania na jego prywatne konto mailowe. Do tej pory politycy partii rządzącej nie odnosili się do treści wiadomości twierdząc, że to działania "rosyjskich trolli".
Dworczyk pytany o wyciek maili stwierdził, że "celem działań hakerów jest destabilizacja sytuacji w Polsce".
- My nie chcemy wpisywać się w ten scenariusz, dlatego od początku całej tej operacji, która jest prowadzona, powtarzamy, że nie będziemy komentować tych treści, które są publikowane w internecie w różnych miejscach. Część jest prawdziwa, część jest zmanipulowana, część jest całkowicie fałszywa — powiedział polityk na antenie Polsat News.