PolitykaJacek Żakowski: mam nadzieję, że wśród polityków PiS, tak jak kiedyś w PZPR, są uczciwi ludzie

Jacek Żakowski: mam nadzieję, że wśród polityków PiS, tak jak kiedyś w PZPR, są uczciwi ludzie

Opozycja blokuje mównicę sejmową, tłumy ludzi protestują przed gmachem parlamentu, a marszałek Sejmu przeniósł posiedzenie do Sali Kolumnowej. Czym to się skończy? Publicysta Jacek Żakowski w rozmowie z WP wyraził nadzieję, że wśród polityków PiS, tak jak kiedyś wśród członków PZPR, są uczciwi ludzie.

Jacek Żakowski: mam nadzieję, że wśród polityków PiS, tak jak kiedyś w PZPR, są uczciwi ludzie
Źródło zdjęć: © WP

To może być bardzo poważny problem. Ustawy, które zostaną w ten sposób uchwalone, mogą być kwestionowane w sądach, bo będą uchwalone nielegalnie - stwierdził w rozmowie z WP Jacek Żakowski, pytany czym może zakończyć się awantura w Sejmie. Tuż przed rozmową marszałek Sejmu zdecydował się wznowić posiedzenie Sejmu na Sali Kolumnowej. Zdecydowano, że tam odbędzie się głosowanie m.in. nad ustawą budżetową.

Wiele na to wskazuje, że mamy do czynienia z próbą zaprowadzenia dyktatury, która może doprowadzić do wprowadzenia stanu wyjątkowego, do konfrontacji - stwierdził publicysta. Jego zdaniem, Jarosław Kaczyński jest jednak zbyt rozsądnym politykiem, by zdecydować się na coś takiego.

- Ten rozsądny polityk miał jednak dzisiaj zapowiedzieć, podczas posiedzenia klubu PiS, że "nie możemy się dzisiaj cofnąć, nie możemy przegrać" - zwróciła uwagę WP.

- Nie słyszałem tej wypowiedzi, być może takie słowa padły. Trzeba jednak pamiętać o tym, że Jarosław Kaczyński jest mistrzem reinterpretacji własnych słów - stwierdził Żakowski. - Nie można wykluczyć tego, że Kaczyński zmierza do konfrontacji. Ale też nie można wykluczyć, że chodzi o coś innego, o świadomą próbę doprowadzenia do przyspieszonych wyborów parlamentarnych.

Publicysta przypomniał, że nieuchwalenie budżetu jest przecież jednym z powodów, dla których prezydent rozwiązuje parlament. Przyjęta niezgodnie z prawem ustawa budżetowa mogłaby Andrzejowi Dudzie umożliwić taki krok.

- A może jednak to tylko nieumiejętność przyznania się do błędu? Błędu, który popełnił marszałek Kuchciński wykluczając posła Szczerbę z obrad Sejmu? - dopytywała się WP.

- Jeśli tak jest, to rzeczywiście zmierzamy do konfrontacji. Ale to jeszcze nie będzie decydujące starcie. Ludzie, którzy zebrali się pod Sejmem, a także na ulicach wielu miast w Polsce, są gotowi do demonstracji, a nie do konfrontacji - stwierdził publicysta. Jego zdaniem także Jarosław Kaczyński nie jest jeszcze do niej gotowy, nie ma także w obecnej sytuacji potrzeby, by do niej doprowadzać.

- Przyjęte w Sali Kolumnowej ustawy, takie jak ustawa budżetowa czy ustawa dezubekizacyjna nie będą miały mocy prawnej, zaczną się batalie sądowe, a potem zacznie się kolejny atak na wymiar sprawiedliwości - tak publicysta odparł na pytanie, czego możemy spodziewać się w najbliższym czasie.

- Jestem przekonany, że najlepszym rozwiązaniem dla nas byłoby, gdyby w politykach PiS obudziło się poczucie odpowiedzialności za Polskę. Wśród polityków Prawa i Sprawiedliwości, tak jak kiedyś wśród polityków PZPR, muszą być ludzi uczciwi - stwierdził Żakowski.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (918)