Jacek Kurski wreszcie oficjalnie wyjaśnił zamazanie serduszka WOŚP na kurtce posła PO
Ta sprawa wzbudziła ogromne emocje. W styczniu "Wiadomości" TVP wyemitowały wypowiedź posła PO Arkadiusza Myrchy. Polityk miał na kurtce serduszko WOŚP, ale widzowie go nie zobaczyli - zostało zmazane. Jacek Kurski wreszcie zajął w tej sprawie oficjalne stanowisko. Wyjaśnia, że pracownicy TVP zamazali symbol, gdyby uznali go za kryptoreklamę.
19.05.2017 | aktual.: 19.05.2017 13:34
"Wiadomości" zamazały serduszko na kurtce posła PO Arkadiusza Myrchy. Na redakcję posypały się gromy, sprawę postrzegano jako kolejny etap walki środowiska PiS z WOŚP. Część polityków partii rządzącej przekonywała, że serduszko musiało posłowi odpaść. Inni mówili, że słusznie zrobiono, bo media publiczne nie powinny promować prywatnych inicjatyw. Początkowo Jacek Kurski kpił z incydentu. "Tajemnicze zniknięcie z kurtki pana Posła musiało być robotą Belzebuba" - pisał na Twitterze.
Teraz jednak prezes TVP nieco złagodził stanowisko. W piśmie do Teresy Bochwic z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji winę zrzuca na "czynnik" ludzki. "Materiał z wymazaną plakietką powstał jako jedna z przygotowanych wersji montażowych, opracowana na wypadek uznania że materiał wyjściowy zawiera elementy promocji działań lub instytucji, mogącej nosić cechy kryptoreklamy" - czytamy w piśmie udostępnionym na Twitterze posła Myrchy.
"Do emisji przedmiotowego materiału doszło w wyniku pomyłki realizatora, który wybrał niewłaściwą wersję" - tłumaczy Jacek Kurski. I dodaje, że to był "błąd ludzki, niemający charakteru złej woli". Były wiceminister w rządzie Beaty Szydło zapewnił, że osoby odpowiedzialne zostały upomniane ustnie.