Jacek Kurski nie powinien być prezesem? "Wybrano go nielegalnie"

Minął już ponad rok, od kiedy Jacek Kurski został prezesem Telewizji Polskiej. Teraz pojawiają się informacje, że nie powinien zajmować tego stanowiska, bo... objął je niezgodnie z prawem. Świadczyć o tym ma nagranie z monitoringu.

Jacek Kurski nie powinien być prezesem? "Wybrano go nielegalnie"
Źródło zdjęć: © East News | JACEK DOMINSKI/REPORTER
Anna Kozińska

Kurski ma problem z punktualnością? Spóźnił się między innymi na posiedzenie senackiej Komisji Kultury. Zostało ono jednak wznowione i można mówić o zamknięciu sprawy. Inaczej jest w przypadku niedopełnienia przez Kurskiego warunków udziału w konkursie na prezesa TVP.

O sprawie donosi "Rzeczpospolita". Okazuje się, że kandydatura Kurskiego w konkursie Rady Mediów Narodowych, który wygrał, nie powinna być w ogóle rozpatrywana. Ma to wynikać z zapisu monitoringu z 15 września 2016 roku. Ten zaś pokazuje, że wtedy jeszcze przyszły przez TVP za późno złożył wymagane dokumenty.

Termin na ich dostarczenie do Wydziału Podawczego Sejmu minął 15 września 2016 r. o godz. 16. Kurski zjawił się na miejscu przed tą godziną, ale kilkadziesiąt minut poświęcił między innymi na kserowanie dokumentów, przez co przekroczył zapisany w Regulaminie czas. Jest w nim wyraźnie zapisane, że „pisemne zgłoszenie do konkursu należy złożyć w zaklejonej kopercie", a „odrzuceniu podlegają oferty (...) złożone po wyznaczonym terminie".

W tej sprawie prokuratura otrzymała kilka powiadomień. Dochodzenia jednak nie wszczęto, choć śledczy mieli zapoznać się z nagraniami z monitoringu.

„O godzinie 15:41:31 do lokalu Wydziału wchodzi Jacek Kurski w towarzystwie innego mężczyzny, na miejscu zaś oczekuje już na nich inny mężczyzna. Zapis monitoringu przedstawia, jak wskazani trzej mężczyźni kompletują dokumenty do złożenia oferty konkursowej. Kolejny plik na płycie DVD-R obejmuje również zapis z kamery numer 6 od godz. 16:05:26, kiedy to Jacek Kurski przekazuje pracownicy Wydziału skompletowane dokumenty umieszczone w białej kopercie" - poinformowała prokuratura.

Tłumaczyła, że na kopercie z dokumentami podano dzień, ale nie godzinę. Na tych od innych kandydatów już jest. Jak przypomina "Rzeczpospolita", Kurski utrzymywał, że złożył ofertę o godz. 15.56.

Na głosach oburzenia się skończy?

- To tuszowanie sprawy, w co zaangażowało się zresztą więcej osób - stwierdził Krzysztof Brejza z PO. - Nie liczy się godzina wejścia do budynku, lecz przekazania dokumentów. Każde tego typu ogłoszenie o konkursie jest przyrzeczeniem publicznym, więc trzeba przestrzegać jego zasad - powiedział z kolei mec. Dariusz Ziembiński, radca prawny z kancelarii Ziembiński i Partnerzy.
Ich uwagi jednak chyba na nic się zdadzą. Rada Mediów Narodowych nie rozważa bowiem powtórzenia konkursu na prezesa TVP. - Z informacji, które mamy z Wydziału Podawczego, wynika, że Kurski zaczął składać dokumenty przed godz. 16. Ten fakt ma decydujące znaczenie - mówił szef rady i poseł PiS Krzysztof Czabański.

Źródło: "Rzeczpospolita"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (35)