Izraelska ziemia dostępna dla Palestyńczyków
Izraelski rząd odstąpił od projektu ustawy zakazującej Palestyńczykom kupowania ziemi w osiedlach żydowskich. Zgodnie z projektem, należące do państwa grunty w tych osiedlach mogliby kupować tylko Żydzi.
Projekt religijnego nacjonalisty rabina Chaima Druckmana, przewidywał ustanowienie w Izraelu obszarów, które - jako to określono - ze względów bezpieczeństwa kraju byłyby zamieszkiwane wyłącznie przez Żydów.
Projekt ustawy, uważanej za dyskryminującą izraelskich Arabów, został odrzucony przez Komisję Praw Fundamentalnych, w skład której wchodzą prawnicy i przedstwiciele różnych opcji politycznych.
Projekt ustawy został odrzucony przez 22 członków komisji. Tylko dwóch przedstawicieli ultarnacjonalistycznej Narodowej Partii Religijnej głosowało za projektem ustawy. Według radia minister bez teki pochodzący z tej partii oskarżył premiera Szarona o "kapitulację pod naciskiem lewicy".
Lewica i deputowani izraelscy Arabowie określili projekt jako prawo wprowadzające reżim apartheidu. Prokurator generalny Izraela Eliakim Rubinstein prosił rząd, by nie popierał projektu. Zdaniem prokuratora, dokument niewiele zmieni w praktyce, doprowadzi zaś do dalszych podziałów w Izraelu między społecznościami Żydów i Arabów.
Celem projektu było obejście wydanego dwa lata temu orzeczenia Sądu Najwyższego wypowiadającego się przeciwko wszelkiej dyskryminacji pomiędzy Żydami i izraelskimi Arabami przy zakupie ziemi. Wyrok zapadł po tym, jak izraelskiemu Arabowi, Adelowi Ka'ananowi społeczność Kacir w północnym Izraelu odmówiła prawa do zakupu domu na tym osiedlu. (aka)